Kacper Urbański był jedną z większych niespodzianek składu powołanego przez Michała Probierza na Euro 2024. Młody piłkarz szybko udowodnił, że miejsce w kadrze jak najbardziej mu się należało. Czy nadchodzące mistrzostwa będą dla niego kolejnym przełomem w nabierającej rozpędu karierze?
Kacper Urbański to zdecydowanie jeden z najbardziej obiecujących młodych polskich piłkarzy. Był jednym z najmłodszych debiutantów w Ekstraklasie i najmłodszym polskim debiutantem w Serie A. Przed transferem do ligi włoskiej znalazł się na celowniku najlepszych szkółek piłkarskich w Europie – FC Barcelony czy Ajaxu Amsterdam. Ostatecznie wybrał jednak niełatwą, włoską drogę na szczyt i obecnie reprezentuje barwy klubu z Bolonii.
W niedawnym debiucie w reprezentacji Polski zachwycił dojrzałością, walecznością, techniką i pewnością siebie. Sam mówi o sobie jako „odkryciu kadry” i choć jego kariera dopiero nabiera rozpędu, to już dziś widać, że na nadchodzącym Euro 2024 będzie miał swoje pięć minut w barwach Biało-Czerwonych.
Kacper Urbański. Futbol we krwi
Kacper Urbański urodził się 7 września 2004 r. w Koszalinie. Już od najmłodszych lat miał do czynienia z piłką nożną. Ojciec zawodnika, Przemysław, grał bowiem w Lechii, gdy ta występowała w niższych ligach rozgrywkowych. Kibiców z Traugutta 29 czarował przez blisko 90 spotkań w biało-zielonych barwach. W tym czasie zyskał dwa przydomki – „Dolny”, bo na wybrzeże przyjechał z Dolnego Śląska, oraz „Vincente” od skrzydłowego hiszpańskiej Valencii. Dziś pierwszą z nich nosi także jego syn. Dobrze rozwijającej się karierze Przemysława Urbańskiego przeszkodziły kolejne kontuzje. Najwyżej zagrał w III polskiej lidze. Po zakończeniu profesjonalnej gry w futbol podjął pracę w klubowej akademii.
To właśnie ojciec zaszczepił w Kacprze miłość do piłki. Swoją przygodę na boiskach chłopak rozpoczął w lokalnym klubie Bałtyk Koszalin, gdzie zdecydowanie wyróżniał się na tle rówieśników i szybko zwrócił uwagę skautów z Lechii. W 2017 r. przeniósł się do gdańskiej akademii i sprawnie awansował z jednej drużyny młodzieżowej do kolejnej, po drodze zachwycając każdego z trenerów.

Kacper Urbański. Drugi najmłodszy debiutant Ekstraklasy
Urbański do akademii Lechii dołączył w wieku 13 lat, a już w wieku 15 lat i 105 dni zadebiutował w Ekstraklasie w meczu z Rakowem Częstochowa. Stał się tym samym drugim najmłodszym debiutantem w polskiej lidze. Młodszy od niego był jedynie Janusz Sroka, który w 1969 r. debiutował w wieku 15 lat i 57 dni.
Wieść o talencie z wybrzeża szybko rozeszła się po Europie, a do drzwi Lechii zaczęły pukać kluby z najlepszymi szkółkami młodzieżowymi na Starym Kontynencie. Urbański miał szansę na wyjazd do FC Barcelony, Ajaxu Amsterdam czy AC Milanu. Młody piłkarz wraz z rodzicami wybrał jednak Bolonię, gdzie przeniósł się w 2021 r.
Lechia otrzymała za swojego utalentowanego wychowanka pokaźną sumę, jednak kibice klubu byli mocno podzieleni w sprawie jego sprzedaży. Niektórzy uważali, że to doskonały krok w karierze młodego piłkarza, inni żałowali, że w Ekstraklasie zobaczyliśmy go zaledwie pięć razy.
Kacper Urbański. Włoski sen
Nastolatek do Bolonii przeprowadził się wraz z całą rodziną. Przed wyjazdem chłopak intensywnie uczył się włoskiego, co zdecydowanie zadziałało na jego korzyść w nowym środowisku. Przy przenosinach włoski klub zapewnił Urbańskiego, że pozwoli mu na treningi z pierwszą drużyną. To właśnie dlatego wybór padł na Bolonię. Obietnica ta szybko została spełniona, a niedługo później przyszedł czas na oficjalny debiut. Swoją pierwszą szansę w Serie A piłkarz otrzymał już trzy miesiące po podpisaniu kontraktu. Miał wówczas 16 lat i 247 dni – to szósty najmłodszy debiutant w historii Bolonii i najmłodszy Polak, który debiutował w lidze włoskiej.
Nie wszystko we Włoszech szło jednak idealnie. Pod koniec sezonu 2022/23 przyszłość Urbańskiego była raczej niepewna. Polak grał na co dzień w drużynach młodzieżowych, a klub nie wiązał z nim większych planów. Gdy wszystko wskazywało na to, że niedługo zmieni barwy, osobiście interweniował trener Thiago Motta, domagając się, by z zawodnikiem natychmiast podpisano nowy kontrakt. Szkoleniowiec widział w nim bowiem duży potencjał.
Miniony sezon pokazał, że Motta miał rację. Urbański przebojem wdarł się do pierwszego składu Bolonii i awansował z nią do Ligi Mistrzów. Wystąpił w 22 spotkaniach, a w rozegranym w maju meczu z Juventusem Wojciecha Szczęsnego doczekał się pierwszej asysty. To dzięki tym występom zwrócił uwagę Michała Probierza i doczekał się swojego pierwszego powołania do seniorskiej reprezentacji.

Kacper Urbański. Euro dopisane do piłkarskiego CV
Za Urbańskim przemawiały jednak nie tylko występy w Serie A, ale także to, że w przeszłości był powoływany do wszystkich kadr młodzieżowych. Teraz do swojego piłkarskiego CV będzie mógł dopisać również występy w kadrze seniorskiej i – co wielce prawdopodobne – występy na tak ważnym turnieju jak Euro 2024.
Młody pomocnik pierwsze szanse na grę otrzymał podczas spotkań towarzyskich, które poprzedzały wyjazd reprezentacji do Niemiec. W meczu z Ukrainą wszedł na boisko już w pierwszej połowie, zastępując kontuzjowanego Arkadiusza Milika. W meczu z Turcją musiał z kolei zastąpić kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. W obu przypadkach zadanie nie należało do najłatwiejszych, jednak Urbański spisał się kapitalnie.
Kacper Urbański.
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 11, 2024
What a player. pic.twitter.com/S6ZoMwDbwg
Mimo że ostatecznie nie zdobył żadnego gola (choć był tego bliski w meczu z Turkami) i asysty (po jego podaniu Krzysztof Piątek miał doskonałą okazję do strzelenia bramki, którą zmarnował), to zdecydowanie zaimponował chęcią do gry, aktywnością i walecznością. To cechy, których polskiej kadrze brakowało w ostatnich miesiącach, a które widać coraz częściej u najmłodszego pokolenia. Teraz pora na Euro 2024, które pokaże, czy Urbański faktycznie jest najnowszym „odkryciem kadry”.