21 tys. zdjęć w rok to potężna ilość. Prawda jest jednak taka, że radarowi ze Świdnika rośnie naprawdę groźny konkurent. Mowa o urządzeniu ustawionym przy Al. Jerozolimskich 239 w Warszawie. Wynik tego miernika był o połowę niższy. Tyle że radar w stoicy stoi od listopada...
Przy polskich drogach ustawionych jest około 570 fotoradarów. Urządzenia mają prostą zasadę działania. Posiadają radar, który mierzy prędkość pojazdu. Gdy ta jest zbyt wysoka, pojazd jest rejestrowany za pomocą aparatu. Zdjęcie wszczyna postępowanie. W jego trakcie ustalany jest właściciel pojazdu i sprawca wykroczenia. Sprawca dostaje natomiast mandat.
Ponad 57 mandatów dziennie. Gdzie stoi mandat rekordzista?
Redakcja serwisu rynekinfrastruktury.pl postanowiła zapytać w GITD o rekordy zarejestrowane przez mierniki prędkości należące do sieci CANARD w 2024 r. Wniosek? Najbardziej zapracowanym fotoradarem w Polsce okazał się ten, który został ustawiony w Świdniku przy al. Tysiąclecia. Wykonał on w ciągu roku w sumie 21 044 zdjęcia. To oznacza, że rejestrował średnio ponad 57 wykroczeń każdego dnia. Czemu był tak "popularny"? Decydujący może być fakt, że pojawił się na wyjeździe z miasta w kierunku Lublina w stronę Chełma i Zamościa.
Wynik osiągnięty przez fotoradar ze Świdnika jest naprawdę wysoki. Szczególnie że druga pozycja przypadła radarowi z Rudy Śląskiej. Urządzenie ustawione przy al. Powstań Śląskich wykonało 10 770 zdjęć. To prawie o połowę mniej od świdnickiego rejestratora. Numerem trzy stał się fotoradar zlokalizowany w miejscowości Wanaty. Masz dostrzegł 10 284 kierowców, którzy popełnili wykroczenie.
Przeczytaj także: Sprawdziła prędkość maksymalną swojego elektrycznego Nissana. Dostała 5000 zł mandatu i 15 punktów
Zwróćcie też uwagę na Warszawę. Jerozolimskie 239 mają potencjał
Pierwsza trójka najbardziej zapracowanych fotoradarów w Polsce jest jasna. Lista punktów drogowych, w których kierowcy szczególnie grozi mandat karny, kończy się na tym? Niestety nie. Moim zdaniem kierujący powinni mieć się na baczności w jeszcze jednym miejscu. Mowa o Warszawie i fotoradarze, który pojawił się w Alejach Jerozolimskich 239.
Ten "aparat" wykonał "tylko" 9 176 fotek. Warto jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że maszt w tym punkcie wszedł w tryb roboczy 14 listopada 2024 r. To oznacza, że na wykrycie blisko 9,2 tys. wykroczeń potrzebował zaledwie 48 dni. W efekcie średnio każdego dnia łapał aż 191 kierowców na przekroczeniu prędkości. Osiągnął zatem wynik blisko 4-krotnie wyższy od krajowego rekordzisty. To oznacza, że w 2025 r. to właśnie on może stać się najczęściej łapiącym kierowców fotoradarem w Polsce.
Przeczytaj także: Litery UA na pasach na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. O co tu chodzi? GDDKiA tłumaczy
Jakie wykroczenia rejestrują fotoradary w Polsce?
Z danych udostępnionych przez GITD wynika, że w 2024 r. kierowcy najczęściej w oku fotoradaru jechali o 22 km/h za szybko. To oznacza mniej więcej tyle, że w 2024 r. średni mandat wystawiony za zdjęcie z fotoradaru opiewał na kwotę wynoszącą 300 zł. Statystyczny kierowca dostawał też 5 punktów karnych.