Moto

Scirocco powróci? Nawet jeżeli, to będzie wierny swoim korzeniom. Nie stanie się SUV-em

Scirocco powróci? Nawet jeżeli, to będzie wierny swoim korzeniom. Nie stanie się SUV-em (fot. Volkswagen)
Scirocco powróci? Nawet jeżeli, to będzie wierny swoim korzeniom. Nie stanie się SUV-em (fot. Volkswagen)
podpis źródła zdjęcia

Szef Volkswagena skomentował ewentualny come back modelu Scirocco na rynek. Jeżeli auto ma powrócić do salonów, musi być wierne swojemu DNA. Tym samym Schafer dał delikatnego prztyczka w noc szefom Forda. Co wiadomo o czwartej odsłonie Scirocco?

XXI wiek powinien być światem motoryzacyjnych nowości. To jednak nie wyklucza coraz częściej widocznej tendencji retro. Ford reanimował niedawno model Capri, do gamy Opla powróciła Frontera, a Renault znowu ma legendarną piątkę. Czy zatem nadszedł czas na Volkswagena i model Scirocco? Ostatnio o aucie w wywiadzie udzielonym dziennikarzom magazynu Autocar opowiedział szef niemieckiej marki – Thomas Schafer.

 

Przeczytaj także: Nowe Audi A6 Avant bez tajemnic. Nadal z TDI pod maską, w opcji skrętna tylna oś

Nowe Scirocco to musi być prawdziwe Scirocco i... elektryczne

Schafer powiedział, że przykład Forda Capri wyraźnie pokazuje, że powrót samochodu klasycznego w totalnie zmienionej formule i formie SUV-a nie sprawdza się. Klienci nie chcą takich aut. Dlatego jeżeli do gamy Volkswagena miałby powrócić Scirocco, musiałby być prawdziwym Scirocco. A więc modelem segmentu C o mocno zarysowanych sportowych walorach. W innych przypadkach taki come back nie ma żadnego sensu. Nie sprawdzi się i stanie się nietrafioną inwestycją.

 

Oficjalna wypowiedź i wspomnienie o Scirocco płynące z ust szefa Volkswagena oznacza szansę na powrót modelu na rynek? Być może coś na rzeczy jest. Szczególnie że w kuluarach świata motoryzacyjnego dużo mówi się o tym, że pojazd rzeczywiście mógłby pojawić się w salonach w 2028 r. Nadal byłby coupe, ale... elektrycznym. To raczej nie ucieszy fanów motoryzacji. Powinni oni jednak wiedzieć o tym, że auto może otrzymać dwusilnikowy układ jezdny, a do tego platformę z Audi i Porsche. A to już informacje zdecydowanie lepsze.

 

Pozostaje zatem jeszcze jedna kwestia. Na ile te plotki są prawdziwe? Volkswagen ma teraz z pewnością ciekawsze rzeczy na głowie, niż odkurzanie starej nazwy. Projekt, o ile jest w grze, z pewnością nie okaże się priorytetowy. Może zatem zostać porzucony w każdym momencie.

 

Przeczytaj także: To drugi najchętniej kupowany model w Polsce. Właśnie dostał nową "opcję bezpieczeństwa"

Volkswagen Scirocco to prawdziwa legenda. Zadebiutował pół wieku temu

Można twierdzić, że szef Volkswagena mówiąc o korzeniach i dziedzictwie Scirocco, niepotrzebnie pompuje PR-owy balon. Prawda jest jednak taka, że historia tego modelu wydaje się naprawdę ciekawa. Prace nad autem wystartowały na początku lat 70. XX wieku. Miał się stać następcą Karmanna Ghia. Dość szybko Niemcy zdecydowali, że auto powstanie na bazie technologii pierwszego Golfa. Golfa, który również dopiero był opracowywany. Z tą jednak różnicą, że nadwozie nowego modelu prawie od podstaw zaprojektuje Giorgetto Giugiaro.

 

Kolejna ciekawostka dotyczy premiery Scirocco. "Coupe" zadebiutowało w 1974 r. na pół roku przed Golfem. Czemu? Niemcy bali się "chorób wieku dziecięcego" nowej platformy technologicznej. Stwierdzili, że lepiej sprawdzić je na mniej wolumenowym modelu. Tak, aby nowe auto dla ludu okazało się maksymalnie dopracowane. Pierwsza generacja Scirocco była produkowana przez 7 lat. W tym czasie Volkswagen sprzedał ponad 504 tys. sztuk. Scirocco numer dwa pojawiło się na rynku w 1981 r. Było obecne w salonach do 1992 r. Model ten odniósł jednak mniejszy sukces. Bo sprzedaż zamknęła się wynikiem na poziomie prawie 291,5 tys. sztuk.

 

Scirocco po raz trzeci powróciło na rynek po długiej przerwie. Zadebiutowało dopiero w 2008 r. W tym przypadku wyjątkowo powabne nadwozie samochodu zostało narysowane ręką Waltera de Silvy. Także w tym przypadku bazę technologiczną dostarczył Golf. Produkcja auta została zakończona w 2017 r. To miała być finalna generacja kompaktowego sportowca. Czy zatem będzie? W świetle ostatnich informacji pozostaje jedynie poczekać na rozwój przypadków.

Więcej na ten temat