Moto

Audi nie będzie wyłącznie elektryczne od 2032 r. W nowym planie pojawia się hybryda V8

Audi nie będzie wyłącznie elektryczne od 2032 r. W nowym planie pojawia się hybryda V8 (fot. Audi)
Audi nie będzie wyłącznie elektryczne od 2032 r. W nowym planie pojawia się hybryda V8 (fot. Audi)
podpis źródła zdjęcia

Audi miało być wyłącznie elektryczne w 2032 r.? No więc... nie będzie. Marka wycofuje się właśnie z planów i robi to dość stanowczo. Zapowiada bowiem nową paletę modeli spalinowych. Diesel już dostał lifting. Teraz czas na zestaw hybryd plug-in.

Audi miało swojego czasu szeroko zakrojone, elektryczne plany. Marka rozbudowywała ofertę modeli zeroemisyjnych. Dodatkowo zapowiedziała, że nie będzie już projektować nowych silników spalinowych. W 2032 r. chciała być wyłącznie elektryczna. Dziś niemiecki producent wycofuje się ze wcześniejszych deklaracji. I robi to rakiem. Elektryfikacja nadal będzie dla firmy ważna, ale nie najważniejsza.

Czemu Audi zmienia swoje elektryczne plany?

Odpowiedzi na to pytanie nie trzeba długo szukać. Wystarczy zajrzeć do wyników sprzedaży marki z 2024 r. Niemiecki producent sprzedał w zeszłym roku na całym świecie 1,7 mln pojazdów. Zaledwie 158 343 z nich korzystały z napędu elektrycznego. To daje jakieś 9,3 proc. Na tym tragiczne liczby się nie kończą. Bo sprzedaż elektryków w 2024 r. spadła o blisko 20 proc. Te dane jasno pokazują, że elektryfikacja sprawdza się, ale jako jedna z opcji. Samotnie nie zagwarantuje wolumenu sprzedaży, który mógłby pozwolić na utrzymanie firmy.

 

Szefowie Audi zrozumieli, że uparte dążenie do pełnej elektryfikacji floty, jest wyłącznie ich dążeniem. Kierowcy tego nie chcą. Nie chcą tego dziś i mogą tego nie chcieć także w 2032 r. Marka musiała zatem stać się bardziej elastyczna i przede wszystkim bardziej otwarta na potrzeby kierowców. Inaczej w 2032 r. mogłaby zepchnąć się w finansową przepaść. I to dosłownie.

 

Przeczytaj także: Nowy elektryczny model Lamborghini może mieć nawet 2000 KM

Zmianę w gamie Audi widać już dziś. Pokazuje ją spalinowe A5 i kolejne nowości

O odejściu od kierunku wyłącznie elektrycznego, szefowie Audi musieli myśleć już wcześniej. Teraz jedynie wypowiedzieli te słowa głośno. Skąd te domysły? Ich tło bardzo jasno pokazuje nowa gama modelowa marki. Niedawno zadebiutował model A5 w wersji liftback i kombi oraz A6 Avant. Każdy z nich ma podstawę oferty składającą się ze spalinowców. To samo będzie dotyczyło A6 w wersji sedan czy nowych Q5, Q5 Sportback i Q3. A na tym paleta się nie kończy. Bo coraz częściej mówi się o tym, że Niemcy pracują właśnie nad kolejną generacją Q7. To również będzie szeroko wykorzystywało napędy spalinowe.

 

Audi chce stawiać w przyszłej gamie modelowej nie tylko na spalinowe hity. Ma jeszcze jeden pomysł. Wykasuje z oferty najmniejsze modele. Audi A1 i Q2 po zakończeniu cyklu życia aktualnych generacji nie powrócą na rynek. To prawdopodobnie wynik słabej sprzedaży tych aut i wysokiego kosztu opracowania nowych wersji.

 

Przeczytaj także: Mercedes klasy A znika z rynku. Jego miejsce zajmie... mała G klasa

Audi odbija od elektryfikacji. W grze nowe silniki spalinowe

Audi obiera nowy kierunek. Właśnie dlatego wzięło na warsztat swojego diesla 2.0 TDI. Po modyfikacja motor wpisuje się w wymogi emisyjne normy Euro 7. Na tym jednak nie koniec. Powstawać zaczną nowe spalinowce. Choć w tym przypadku niemiecka marka ma zamiar skupić się przede wszystkim na modelach spalinowo-elektrycznych o wydłużonym zasięgu. Audi właśnie w hybrydach plug-in upatruje bowiem centralną część swojej nowej oferty silnikowej.

 

Diesle i małe benzyniaki oraz hybrydy będą napędzały wolumenową sprzedaż. Dla petrolheadów liczą się jednak inne plotki dotyczące Audi. Za kulisami mówi się o tym, że jest szansa na powrót pełnokrwistego coupe. R8 ma szansę dożyć do trzeciej generacji. Co więcej, może będzie napędzany silnikiem V8. Oczywiście nieco zmodyfikowanym. Bo wiele wskazuje na to, że będzie to hybryda plug-in oparta na V-ósemce i trzech silnikach elektrycznych. Model ma dzielić jednostkę z Lamborghini Temerario. To oznaczałoby 920 koni mechanicznych mocy i czas sprintu do 100 km/h wynoszący jakieś 2,7 sekundy.

Więcej na ten temat