Moto

Embargo na rosyjskie LPG stanie się faktem. Co to oznacza dla kierowców w Polsce?

Zielony samochód typu kombi podczas tankowania zbiornika gazem LPG
Embargo na rosyjskie LPG stanie się faktem. Co to oznacza dla kierowców w Polsce? (Fot. Dacia)
podpis źródła zdjęcia

Jeszcze przez niespełna miesiąc Polska może kupować LPG z Rosji. Później w życie wejdzie embargo. Co to oznacza np. z punktu widzenia kierowców? Ci powinni się przygotować na drożyznę na stacjach? Pytanie jest o tyle dobre, że w Polsce aż 3 mln pojazdów jest zasilanych błękitnym paliwem.

Od 21 grudnia 2024 r. rosyjskie LPG zostanie objęte embargiem. Polacy nie będą mogli go oficjalnie kupować. Choć zakaz dotyczy nie tylko Polski, ale także pozostałych krajów Unii Europejskiej. O regulacji wiadomo było od dłuższego czasu. Jej pojawienie się na horyzoncie sprawia jednak, że pojawiają się pytania o skutki takiego posunięcia.

Polska może kupować rosyjskie LPG tylko do 20 grudnia. Co dalej?

Pytania embargo na rosyjskie LPG są zasadnicze. Szczególnie że w pierwszej połowie roku z tego kierunku pochodziło aż 53 proc. gazu importowanego do kraju. Kierowcy i mieszkańcy domków boją się zatem, że z dnia na dzień nasz kraj straci połowę dostaw. To mogłoby mieć katastrofalne skutki, ale nie będzie miało.

 

Poziom zakupów LPG w Rosji był tak wysoki z kilku powodów. Decydowała o tym atrakcyjna cena i konieczność robienia zapasów. Polska po 20 grudnia bez gazu jednak wcale nie zostanie. Od kilku lat zdywersyfikowaliśmy bowiem dostawy. Dziś kupujemy błękitne paliwo także w Norwegii, Wielkiej Brytanii, Niemczech i USA.

Eksperci uspakajają. Strach w przypadku LPG ma tylko duże oczy

Dywersyfikacje dostaw stanowią dopiero pierwszy z faktów, o których warto w tym punkcie wspomnieć. Kluczowe dane dotyczą też tego, że:

 

  • według Ministerstwa Przemysłu na koniec października udział gazu z Rosji w ujęciu miesięcznym spadł poniżej 30 proc. w strukturze dostaw. To oznacza dalszą dywersyfikację dostaw.
  • np. Grupa Orlen nie importuje gazu z Rosji już od 2022 r. Nie będzie miała zatem żadnego problemu z działaniem czy wejściem w życie embarga.
  • Polska ma zapasy LPG. Odpowiadają one mniej więcej dwutygodniowemu zapotrzebowaniu kraju. Dwutygodniowemu pod warunkiem, że nie byłoby dostaw z żadnego kierunku.

 

Oczywiście LPG na stacjach drożeje i to mniej więcej od drugiej połowy września. To jednak bardziej korekty, niż zasadnicze skoki cenowe. Te wynikają z działania kilku czynników. Po pierwsze przechodzimy na gaz zachodni. Ten jest droższy. Fakt ten musi znaleźć odzwierciedlenie w cenie. Po drugie rośnie popyt na gaz w całej Europie. To oznacza wyższą presję cenową i naturalne wzrosty wynikające z działania mechanizmów wolnorynkowych.

Więcej na ten temat