Mamy polskiego rekordzistę. Rok wystarczył odcinkowemu pomiarowi prędkości na A4 pod Wrocławiem, aby na podstawie wykonanych przez kamery zdjęć, wystawić mandaty opiewające na ponad 30 mln zł. Kierowcy wpadają na tym odcinku średnio co 6 minut.
Odcinkowy pomiar prędkości to groźna broń na kierowców jeżdżących zbyt szybko. Powodów jest kilka. Czasami zapominają oni o pomiarze i przyspieszają na odcinku testowym. Czasami myślą, że urządzenie jest fotoradarem i zwalniają, ale przed obiektywem aparatu. Nie wiedzą, że tu dopiero zaczyna się pomiar.
Kierowcy najczęściej wpadają na odcinkowym pomiarze na A4 pod Wrocławiem
Który OPP w Polsce jest najbardziej zapracowany? Listę zdecydowanie otwierają żółte kamery zamontowane na A4 pod Wrocławiem. Urządzenie pojawiły się tam dokładnie 13 lipca 2023 r. I w ciągu roku ich praca pozwoliła na wystawienie 80 461 mandatów za wykroczenia. To oznacza, że każdego dnia na przekroczeniu prędkości wpadało średnio 240 kierowców. To daje wynik na poziomie jednego zdjęcia co 6 minut. Taką liczbę podaje wiceminister infrastruktury – Stanisław Bukowiec, powołując się na dane Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Przeczytaj także: CANARD rozszerza swoją sieć. Nowe lokalizacje otwarte w ciągu ostatnich 48 godzin
OPP na A4 za Wrocławiem zarobił w sumie 31,4 mln zł
Ponad 80 tys. grzywien to potężny wynik. A na tym dane statystyczne się nie kończą. Bo jak podaje minister Bukowiec, taka ilość grzywien oznacza kwotę kar sięgającą 23 929 200 zł. Każdy z 80-tys. kierowców zapłacił zatem średnio 300 zł. Dodatkowo do kwoty trzeba doliczyć też mandaty wlepione osobom, które odmówiły podania personaliów kierowcy, który w danym czasie prowadził pojazd. W tym przypadku grzywny sięgają dodatkowych 7 515 800 zł. To oznacza, że odcinkowy pomiar prędkości na A4 pod Wrocławiem w ciągu pierwszego roku funkcjonowania przyniósł Skarbowi Państwa skumulowany dochód o wartości 31,4 mln zł.
OPP na A4 pod Wrocławiem stał się zatem dla GITD żyłą złota. Jego budowa kosztowała 1,4 mln zł. To oznacza mniej więcej tyle, że w ciągu pierwszych 12. miesięcy pracy, kamery zwróciły się przeszło 22-krotnie. Kwota jest na tyle wysoka, że pozwoliłaby pokryć prawie 40 proc. obecnie planowanej rozbudowy systemu. Rozbudowy o 43 nowe urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości.
Przeczytaj także: Fotoradar rekordzista ustrzelił ponad 21 tys. kierowców w rok. Choć wyróżnia się też inne urządzenie
Czy odcinkowy pomiar poprawia poziom bezpieczeństwa na A4 pod Wrocławiem?
Odcinkowy pomiar prędkości pod Wrocławiem działa skutecznie. Na tyle skutecznie, aby masowo wyłapywać kierowców popełniających wykroczenia. Czy ma jednak oddziaływanie prewencyjne? To postanowiła sprawdzić redakcja serwisu tuwroclaw.com. W ciągu roku działania OPP na A4 na tym odcinku doszło do 3 wypadków i 71 kolizji. Przez 12 miesięcy poprzedzających montaż kamer miejsce miało 5 wypadków i 114 kolizji. Statystyki zdarzeń drogowych są zatem wyraźnie niższe. Trzeba mieć zatem nadzieję, że dodatkowo poprawią się z czasem. Z czasem, gdy kierowcy zakodują sobie, że pod Wrocławiem kamery obserwują ich wykroczenia drogowe.