To niezwykła historia amerykańskiego wojskowego Coreya Specka, który we wrześniu 2009 r. podczas walk w Afganistanie uratował życie kpr. Marcinowi Kulasie. Jego opowieść o walce z demonami wojny, przyjaźni z polskim żołnierzem i poszukiwaniu swoich przodków. Tuż po premierze oglądaj w TVP VOD.
10 września 2009 r. w wiosce w rejonie Andar, w prowincji Ghazni w Afganistanie dowodzony przez kpr. Marcina Kulasa pluton polskich wojsk powietrznodesantowych ruszył, by udzielić wsparcia amerykańskiemu patrolowi, który wpadł w zasadzkę talibów. Podzieleni na mniejsze grupy Polacy i Amerykanie sprawdzali budynki, z których strzelano. Właśnie odkryto arsenał wroga, gdy talibowie zaatakowali ponownie. Rutynowy patrol zamienił się w krwawą potyczkę. Podczas walki zginął st. szer. Piotr Marciniak, rany odniosło kilku żołnierzy plutonu. Sześciokrotnie ranny w klatkę piersiową i rękę był kpr. Marcin Kulas. Sierżant Corey Speck granatem unieszkodliwił zbliżających się napastników, udzielił pomocy, tamując krwawienie i wyniósł polskiego żołnierza ze strefy zagrożenia.
Urodzony w 1984 r. sierżant Speck od powrotu z misji w Afganistanie zmaga się z zespołem stresu pourazowego. W amerykańskiej armii jest wielu żołnierzy, którzy odpowiadają takiemu opisowi. Jednak sierżant Corey Speck i historia jego niezwykłego bohaterstwa na polu walki, stała się tematem filmu dokumentalnego, którego wątki zapoczątkowane na misji splatają się nierozerwalnie z Polską.
Podczas przedpremierowego pokazu z udziałem obu bohaterów tej historii Speck mówił, że nie czuje się bohaterem. – Wykonywałem wtedy tylko swoją pracę, służbę wojskową (...) Nie znałem Marcina, nigdy wcześniej nie znałem Polaków. Tego dnia ubezpieczałem go w czasie patrolu. Porozumiewaliśmy się gestami. Rozdzieliliśmy się. Chwilę później otrzymał kilka postrzałów (...) W otworze w murze zauważyłem talibów, odbezpieczyłem granat i rzuciłem. Wyciągnąłem rannego Polaka za wieszak od kamizelki. Gdy rozpiąłem mu kamizelkę bardzo krwawił. Nie wiedziałem, co stało się z nim później, czy przeżył, czy zmarł – opowiadał.
Urodzony w 1984 r. sierżant Speck od powrotu z misji w Afganistanie zmaga się z zespołem stresu pourazowego. W amerykańskiej armii jest wielu żołnierzy, którzy odpowiadają takiemu opisowi. Jednak sierżant Corey Speck i historia jego niezwykłego bohaterstwa na polu walki, stała się tematem filmu dokumentalnego, którego wątki zapoczątkowane na misji splatają się nierozerwalnie z Polską.
Podczas przedpremierowego pokazu z udziałem obu bohaterów tej historii Speck mówił, że nie czuje się bohaterem. – Wykonywałem wtedy tylko swoją pracę, służbę wojskową (...) Nie znałem Marcina, nigdy wcześniej nie znałem Polaków. Tego dnia ubezpieczałem go w czasie patrolu. Porozumiewaliśmy się gestami. Rozdzieliliśmy się. Chwilę później otrzymał kilka postrzałów (...) W otworze w murze zauważyłem talibów, odbezpieczyłem granat i rzuciłem. Wyciągnąłem rannego Polaka za wieszak od kamizelki. Gdy rozpiąłem mu kamizelkę bardzo krwawił. Nie wiedziałem, co stało się z nim później, czy przeżył, czy zmarł – opowiadał.
Kpr. Kulasa zabrał śmigłowiec MEDEVAC. Przez wiele miesięcy wojskowi lekarze w bazach w Bagram i Rammstein walczyli o jego życie. Później pomogli mu odzyskać fizyczną sprawność. Polak powrócił do służby, awansował i nigdy nie zapomniał o człowieku, który go ocalił. Teraz wspomina, że 10 września, kiedy ma urodziny, w 2009 r. dzięki Coreyowi urodził się drugi raz. – Teraz mam brata w Stanach – mówił na premierze filmu.
Nie bez znaczenia był tu zespół stresu pourazowego, z którym zmagają się weterani z Afganistanu. Pomagają im wspólne spotkania i polowania na farmie w Tennessee. Długie rozmowy pozwalają na chwilę zapomnieć o wojnie. Rozbudzają też ciekawość, co stało się z uratowanym polskim żołnierzem? Jak skończyła się ta historia i co robi teraz?
10 lat po tych wydarzeniach, w Pradze w 2019 r. podczas obchodów 20. rocznicy przystąpienia Czech do NATO doszło do spotkania weteranów z Afganistanu z udziałem kpr. Kulasa i sierż. Specka. Polak wręczył swojemu wybawcy czerwony beret – symbol przynależności do polskich oddziałów powietrznodesantowych. Choć obydwaj uczestniczyli w licznych potyczkach i walkach, tego dnia nie byli w stanie ukryć wzruszenia. Amerykanin pokazał zebranym bardzo osobistą pamiątkę – zawleczkę z granatu, którym 10 września 2009 r. zatrzymał atakujących talibów.
Do sierżanta Specka wraca również temat Polski. Od pokoleń ten kraj był jego przeznaczeniem, ale dopiero wojenne wydarzenia w Afganistanie w 2009 roku stały się dla Corey’a impulsem do poszukiwania polskości, więzi i kontaktu z krajem przodków. Corey ma polskie, podkrakowskie korzenie. Przed laty jego rodzina wyemigrowała do USA z Polski. Z Georgii, gdzie mieszka, rusza na północ Stanów. Pierwszym etapem w odkrywaniu polskich przodków jest maryjne sanktuarium w Doylestown w Pensylwanii, nazywane „amerykańską Częstochową”. Speck odwiedza także archiwum Muzeum Polskiego przy Milwaukee Avenue w Chicago. Szukanie tożsamości i polskich korzeni w USA nie jest łatwe. Pisownia polskich nazwisk jest myląca dla Amerykanina. Ślady prowadzą donikąd.
Wizyta w Polsce to dalszy etap poszukiwań. Okazuje się, że w XIX wieku przodkowie Coreya Specka mieszkali w Małopolsce i nosili nazwisko Kuraś, a nie Kurasz, jak wcześniej sądził. Ich dom już nie istnieje, lecz przetrwały dokumenty i zdjęcia rodziny. Kolejne zaskoczenie: Kurasiowe mieszali niedaleko miejsca, w którym żyje i mieszka wraz z żoną i trzema synami ppor. Marcin Kulas, człowiek, któremu we wrześniu 2009 r. Amerykanin uratował życie. Obydwaj spotykają się w domu ocalonego. Wydarzenie z afgańskiej wioski i świadomość polskiego pochodzenia sprawią, że Speck i Kulas stają się prawdziwymi braćmi krwi.
Film dokumentalny „Sierżant” w reżyserii Grzegorza Zasępy został wyprodukowany przez TVP i ZPR Media. Autorem zdjęć jest Grzegorz Hartfiel, a za montaż odpowiadał Tomasz Bujko.
Kliknij i oglądaj online dokument z Afganistanu „Sierżant” w TVP VOD!
Nie bez znaczenia był tu zespół stresu pourazowego, z którym zmagają się weterani z Afganistanu. Pomagają im wspólne spotkania i polowania na farmie w Tennessee. Długie rozmowy pozwalają na chwilę zapomnieć o wojnie. Rozbudzają też ciekawość, co stało się z uratowanym polskim żołnierzem? Jak skończyła się ta historia i co robi teraz?
10 lat po tych wydarzeniach, w Pradze w 2019 r. podczas obchodów 20. rocznicy przystąpienia Czech do NATO doszło do spotkania weteranów z Afganistanu z udziałem kpr. Kulasa i sierż. Specka. Polak wręczył swojemu wybawcy czerwony beret – symbol przynależności do polskich oddziałów powietrznodesantowych. Choć obydwaj uczestniczyli w licznych potyczkach i walkach, tego dnia nie byli w stanie ukryć wzruszenia. Amerykanin pokazał zebranym bardzo osobistą pamiątkę – zawleczkę z granatu, którym 10 września 2009 r. zatrzymał atakujących talibów.
Do sierżanta Specka wraca również temat Polski. Od pokoleń ten kraj był jego przeznaczeniem, ale dopiero wojenne wydarzenia w Afganistanie w 2009 roku stały się dla Corey’a impulsem do poszukiwania polskości, więzi i kontaktu z krajem przodków. Corey ma polskie, podkrakowskie korzenie. Przed laty jego rodzina wyemigrowała do USA z Polski. Z Georgii, gdzie mieszka, rusza na północ Stanów. Pierwszym etapem w odkrywaniu polskich przodków jest maryjne sanktuarium w Doylestown w Pensylwanii, nazywane „amerykańską Częstochową”. Speck odwiedza także archiwum Muzeum Polskiego przy Milwaukee Avenue w Chicago. Szukanie tożsamości i polskich korzeni w USA nie jest łatwe. Pisownia polskich nazwisk jest myląca dla Amerykanina. Ślady prowadzą donikąd.
Wizyta w Polsce to dalszy etap poszukiwań. Okazuje się, że w XIX wieku przodkowie Coreya Specka mieszkali w Małopolsce i nosili nazwisko Kuraś, a nie Kurasz, jak wcześniej sądził. Ich dom już nie istnieje, lecz przetrwały dokumenty i zdjęcia rodziny. Kolejne zaskoczenie: Kurasiowe mieszali niedaleko miejsca, w którym żyje i mieszka wraz z żoną i trzema synami ppor. Marcin Kulas, człowiek, któremu we wrześniu 2009 r. Amerykanin uratował życie. Obydwaj spotykają się w domu ocalonego. Wydarzenie z afgańskiej wioski i świadomość polskiego pochodzenia sprawią, że Speck i Kulas stają się prawdziwymi braćmi krwi.
Film dokumentalny „Sierżant” w reżyserii Grzegorza Zasępy został wyprodukowany przez TVP i ZPR Media. Autorem zdjęć jest Grzegorz Hartfiel, a za montaż odpowiadał Tomasz Bujko.
Kliknij i oglądaj online dokument z Afganistanu „Sierżant” w TVP VOD!


Więcej na ten temat