Elvis Presley brzmiał jak czarnoskóry. Grywał w filmach. Na scenie tak poruszał biodrami, że wywoływał oburzenie wśród polityków i konserwatystów. Podpisał kontrakt z Tomem Parkerem, który uważany jest za jedną z najbardziej niekorzystnych umów w show-biznesie. Kochały go miliony. Pragnął wystąpić w Europie, ale to nigdy się nie urzeczywistniło. Poznaj historię chłopaka z prowincji, który stał się królem rock’n’rolla.
Młodość Presleya
Elvis Aron Presley urodził się 8 stycznia 1935 roku w Tupelo. Miał brata bliźniaka, który zmarł wkrótce po urodzeniu. Elvis wychował się w ubogiej, religijnej rodzinie. Szczególna więź, która wielokrotnie stawała się tematem kpin dla rówieśników, łączyła go z matką. Wielu biografów uważa, że ta relacja miała ogromny wpływ na muzyka i odbiła się na jego psychice.
Rodzina Elvisa należała do kościoła Zborów Bożych, który był jego pierwszą muzyczną inspiracją. Zalążki talentu zaczął pokazywać już w szkole. W liceum w Memphis jeden z nauczycieli stwierdził, że Presley nie ma talentu muzycznego. Na dowód tego, iż się myli, przyszły prekursor rock’n’rolla na drugi dzień pojawił się z gitarą. Wykonał utwór „Keep Them Cold Icy Fingers off Me”. To wykonanie rozwiało wszelkie wątpliwości. Co ciekawe, pierwszą gitarę dostał od rodziców na 11 urodziny, gdyż nie było ich stać na wymarzony rower dla syna. Nauczył się na niej grać, choć nie potrafił czytać nut.

Pierwsze kroki na scenie
Presley karierę rozpoczął w wieku 19 lat, podejmując współpracę z Sun Records. Tu wokalista nagrał swoje pierwsze autorskie numery. Próbował odnaleźć swoją muzyczną ścieżkę. Inspiracją była dla niego muzyka czarnoskórej społeczności, w której dorastał. Sam Phillips, właściciel wytwórni, w swoim programie puścił cover Artura Crudupa „That’s All Right” w wykonaniu Elvisa. Ta interpretacja szybko zyskiwała na popularności u słuchaczy, a środowisko muzyczne zaczęło coraz bardziej interesować się osobą młodego artysty.
Rok po rozpoczęciu kariery szczyty list przebojów osiągnęła piosenka Presleya „Mystery Train”. Publiczność pokochała go za głos, który brzmiał jak u czarnoskórego artysty, oryginalny styl muzyczny, charakterystyczne ruchy i niebanalne stroje.
Utwór „Heartbreak Hotel” z 1956 roku osiągnął status hitu i przez siedem tygodni nie schodził z muzycznych list przebojów. W piosence artysta pokazał, że świetnie potrafi łączyć śpiew country z rytmem i bluesem. To właśnie Presley uważany jest za prekursora ery rock’n’rolla. Jego artystyczna działalność otworzyła drzwi dla białych i czarnoskórych muzyków rockowych.
Pod koniec lat 50. Presley już uchodził za „żywą legendę”, a jego twórczość za muzykę, która na zawsze zrewolucjonizowała amerykańską kulturę. Jego koncerty gromadziły tłumy, a charakterystyczne ruchy sceniczne uchodziły za prowokacyjne. Wywoływały nie lada oburzenie wśród polityków i przedstawicieli organizacji religijnych. Co ciekawe, w programie telewizyjnym Eda Sullivana jego występ operatorzy kręcili od pasa w górę, by uniknąć „skandalicznych” ruchów bioder.

Współpraca z Tomem Parkerem
W 1955 roku na drodze Presleya pojawił się Tom Parker. To ktoś, kto do dziś jest z jednej strony tajemnicą, a z drugiej najbardziej znienawidzoną osobą w muzycznym biznesie. Tom Parker podpisał umowę z Presleyem, a właściwie z rodzicami muzyka, gdyż ten był wówczas niepełnoletni. Parker łatwo wyczuł, że rodzice przyszłej gwiazdy z prowincji nie znają się na rynku muzycznym. Na początku jego wynagrodzenie za bycie menadżerem Presleya wynosiło 10 procent. Z czasem zaczęło się podnosić i pod koniec życia artysty stanowiło 50 procent zarobków Elvisa.
Niewątpliwe jest, że Parker miał ogromny wpływ na sukces Presleya. Dbał o jego rozgłos i zapewniał dochodowe kontrakty. Wątpliwość budzą jednak jego intencje i metody. Pieniądze (i to wysokie) decydowały o wszystkim, co wiązało się z jego podopiecznym.
W 1958 roku Presley otrzymał powołanie do służby wojskowej. To na poważnie wystraszyło Parkera, który bał się, że straci źródło dochodu. Poza tym obawiał się, że gdy wokalista po dwóch latach opuści wojsko, rynek muzyczny zmieni się, a ludzie zapomną o artyście. Żeby tak się nie stało, Parker obmyślił plan. Regularnie wydawał niepublikowane nagrania utworów, które wyciągał z archiwum wytwórni. Oprócz tego dla fanów piosenkarza produkowane były gadżety z jego podobizną. Wszystko po to, by Elvis – choć nieobecny – wciąż istniał w umysłach potencjalnych odbiorców.
Presley wrócił z wojska w 1960 roku i został aktorem. Był to kolejny plan na życie artysty, za którym stał Parker. I tak na kolejnych siedem lat muzyk zniknął ze sceny. Zagrał łącznie w 31 filmach. Po drodze nagrywał do nich ścieżki dźwiękowe. Na początku filmy z jego udziałem cieszyły się dużą popularnością i uznaniem krytyków. Presley, żeby wytrwać napięty harmonogram, coraz częściej sięgał po leki pobudzające. Jednak pod koniec swojej filmowej kariery otrzymywał coraz mniej ambitne propozycje i niższe gaże.
Pod koniec lat 60. Parker zaplanował wielki powrót króla na scenę. W programie „Elvis Presley ’68 Comeback Special” Presley odzyskał swoją muzyczną reputację. Po tym sukcesie Parker trafił na kolejną żyłę złota. Podpisał kontrakt z Hotelem International, w którym Presley miał regularnie koncertować. Umowa zawarta na cztery tygodnie miała zapewnić wysokie honorarium piosenkarzowi. To właśnie wtedy Presley zobowiązał się do dzielenia się zyskami z menadżerem pół na pół.
Ostatnie lata kariery
W drugiej połowie lat 70. zainteresowanie Presleyem spadło, a płyty nie cieszyły się spektakularnym nakładem sprzed lat. Dochodziło do tego, że rozczarowana publiczność składała na niego skargi. Leki, których nadużywał, sprawiały, że cierpiał na otyłość i stracił energię. Na scenie wyglądał na wyczerpanego. Podczas trasy koncertowej zdarzało się, że stawał się niezrozumiały dla odbiorców, a część jego występów odwoływano. Bywały dni, gdy – zaszyty w swoim pokoju w Graceland – godzinami oglądał ulubione skecze Monthy Pythona.
W latach 1969–1977 zagrał łącznie 1094 koncerty w USA. Marzył o trasie koncertowej po Europie, Azji i Australii. Jednak nigdy nie było mu to dane. Najprawdopodobniej te marzenia stale z powodzeniem odkładał Tom Parker. Istnieje plotka, że menadżer bał się opuścić Stany Zjednoczone, gdyż nie posiadał obywatelstwa i najprawdopodobniej był nielegalnym imigrantem z Holandii.

Związek z Priscillią
W 1958 roku podczas pobytu Presleya na wojskowej służbie zmarła ukochana mama artysty. Jej stratę bardzo mocno przeżył. To właśnie wtedy – po powrocie z pogrzebu matki do wojska w Niemczech – poznał Priscillę Beaulieu. Dziewczyna miała wówczas 14 lat, więc zakochani utrzymywali swój związek w tajemnicy. Pobrali się w 1967 roku w Las Vegas, a rok później na świecie pojawiła się córka pary – Lisa Marie Presley.
Presley nie był wiernym mężem. To właśnie ten fakt sprawił, że małżeństwo po 12 latach skończyło się. Przez kolejne cztery lata pozostawał w związku z Lindą Thompson, którą poznał jeszcze w czasie swojego małżeństwa z Priscillią. W listopadzie 1976 roku związał się z kolei z Ginger Alden, z którą był do swojej śmierci.
Legenda Elvisa
Elvis kolekcjonował drogie samochody, samoloty i broń palną. Znany był ze swojej rozrzutności i szczodrości. Potrafił przypadkowym ludziom sprawiać kosztowne prezenty.
Już od 1950 roku cierpiał już na bezsenność. Zażywał środki nasenne na zmianę z lekami pobudzającymi. Ogromne ilości leków potrafił zamawiać w aptekach na cudze nazwiska.
Presley nagrał 67 płyt. Rzadko pisał swoje numery. Najczęściej wykonywał utwory napisane przez innych autorów lub śpiewał covery. W swoim dorobku artystycznym miał wiele nagród. W 1971 roku otrzymał Grammy za osiągnięcia życia.
Presley zmarł w 1977 roku. Do dziś trwają domysły odnośnie przyczyny jego śmierci. Oficjalnie stwierdzono, że było nią zatrzymanie akcji serca. Spekulowano, że zmarł na skutek przedawkowania leków, co w konsekwencji miało doprowadzić do zawału, lub że został zamordowany czy też złamał kark w łazience, gdzie go odnaleziono.
Życie Elvisa Presleya było nieustanną sinusoidą. Od miłości publiczności do jego niesamowitego talentu po rozżalenie, gdy pod koniec życia jego występy już nie zadowalały. Od bycia na szczycie do dna, na które ściągnęło go m.in. nadużywanie leków. Kochały go miliony. Nienawidzili politycy i konserwatywne organizacje kościelne. Za życia stał się legendą. Na zawsze zmienił świat muzyki i pozostawił po sobie ogromną spuściznę, a jego nazwisko znane jest na całym świecie.