6 naturalnych sposobów na poprawienie odporności. Nie daj się jesiennej aurze

Podstawą do zadbania o naszą odporność jest zdrowa dieta. To, co jemy, ma ogromny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Jesienią na naszym talerzu nie może zabraknąć odpowiedniej ilości sezonowych owoców i warzyw. W tym czasie znakomicie sprawdzą się nasze polskie jabłka czy gruszki. Owoce te możemy dodać zarówno do porannego koktajlu, jak również do owsianki, np. z dodatkiem rozgrzewającego cynamonu czy kardamonu.

Dynia rządzi w jesiennej kuchni nie bez powodu, bowiem jest łatwo dostępna, a przy tym posiada mnóstwo właściwości odżywczych. Możemy przygotować z niej chociażby popularną zupę krem czy potraktować jako dodatek do sałatki w postaci pieczonych kawałków.

Oprócz dyni do swojego jadłospisu należy włączyć buraki i cukinię. Burak jest nie tylko smaczny, ale co najważniejsze hamuje rozwój nowotworów i zawiera dużą ilość przeciwutleniaczy. Z kolei cukinia wspomaga procesy trawienne i odkwasza organizm.

Innym, niezwykle istotnym dodatkiem do naszej diety, który powinniśmy uwzględnić w jesiennym menu, jest czosnek. Tajemnica czosnku kryje się w jego składzie, dzięki któremu dodatek ten został zatwierdzony przez Światową Organizację Zdrowia jako lek. Znajduje się w nim ponad 100 aktywnych substancji. Są to między innymi makro i mikroelementy w tym mangan, wapń, fosfor, cynk, potas oraz selen. Ponadto w czosnku znajdziemy wszystkie witaminy z grupy B, a także witaminę C, A i D. Włączając powyższe produkty do swojej diety dbamy nie tylko o swoją odporność, ale również o środowisko.

Nie bez powodu mówi się, że długi i dobry jakościowo sen to zdrowie. Zregenerowany, wyspany organizm nie jest aż tak narażony na różnego rodzaju infekcje. Zdaniem ekspertów dorosły człowiek potrzebuje około 8 godzin snu, aby rozpocząć nowy dzień z dużą dawką energii, a tym samym wzmocnić swoją odporność. Jeśli chcemy zadbać o prawidłową higienę snu, należy zwrócić uwagę na to, co robimy w ostatnich godzinach przed położeniem się do łóżka. Wieczorową porą nie należy spożywać ciężkich i tłustych posiłków, a najlepiej nie jeść nic na dwie godziny przed snem. Warto zrezygnować również z oglądania telewizji czy korzystania z telefonu na rzecz poczytania książki czy wybrania się na krótki spacer.

Równowaga w umyśle to także równowaga w ciele. Życie w spokoju i harmonii jest niemal gwarancją dobrego zdrowia. Do głównych przyczyn spadku odporności należą niedobory snu oraz długotrwały stres. Warto zatem pomyśleć o technikach relaksacyjnych. Do wyboru jest wiele zajęć: ciesząca się od dłuższego czasu sporą popularnością joga, a może medytacja czy proste techniki oddechowe? Tak jak ćwiczenia sprawią, że ciało stanie się fizycznie silniejsze, tak medytacja poprawi nasze samopoczucie.

Badania naukowe pokazały, że dzięki medytacji aktywują się te części mózgu, które nie są w ogóle wykorzystane przez osoby, które nie medytują. Zdaniem wielu badaczy przeciętny człowiek wykorzystuje jedynie 5-10% możliwości swojego mózgu. Ludzie regularnie praktykujący medytację wykorzystują znacznie większe obszary niż te osoby, które z medytacją nie mają nic wspólnego. Dzięki medytacji aktywujemy te obszary mózgu, które odpowiedzialne są za inteligencję, kreatywność, empatię czy poczucie szczęścia.

Dzisiejszy świat pędzi, a wraz z nim my. W momencie, gdy jesteśmy zbyt zajęci i zestresowani, nie jesteśmy w stanie w pełni dostrzegać sygnałów płynących z naszego ciała. Początkowo mogą pojawić się subtelne objawy, takie jak podrażnienie, uciski czy uczucie ciężkości. Z czasem, gdy bagatelizujemy te objawy, sytuacja może prowadzić do do znacznie bardziej nasilonych reakcji organizmu – wysokie ciśnienie krwi i wiele chorób, które są efektem długotrwałego stresu. Warto więc działać wcześniej i zapobiegać takim sytuacjom w miarę możliwości.

Jesienno-zimowa aura nie należy do najprzyjemniejszych: zimny wiatr, deszcz i brak słońca nie tylko powodują spadek nastroju, ale również braki witaminy D3 w naszych organizmach. Aby zapobiec jej niedoborom warto sięgnąć po odpowiednią suplementację. Badania wykazały związek między niedoborem witaminy D3 a zwiększeniem liczby zachorowań na grypę.

Latem, w momencie, gdy ilość słonecznych dni znacząco przekracza te pochmurne dni, organizm ma możliwość samodzielnie ją wyprodukować. Wystarczy bowiem wystawić skórę na działanie promieni słonecznych przez 30 minut, aby ilość witaminy D pokryła dzienne zapotrzebowanie organizmu. W okresie jesienno-zimowym natomiast nie jest to możliwe. Oprócz suplementacji witaminy D3 pamiętajmy również o przyjmowaniu kwasów tłuszczowych w postaci omega3, jak również suplementacji magnezu, cynku, selenu czy równie ważnej witaminie C.

Zioła na wzmocnienie, jak sama nazwa wskazuje, wspierają siły obronne organizmu, pomagając mu tym samym zapobiec infekcji bądź ewentualnie szybciej ją zwalczyć.

Do ziół poprawiających odporność zaliczamy między innymi: jeżówkę purpurową, czarny bez, czystka, dziką różę czy aloes. Zawarte w zielu i korzeniu jeżówki polisacharydy, flawonoidy, polifenolokwasy, alkilamidy oraz poliacetylany mają silne działanie immunostymulacyjne. Poza wzmacnianiem odporności, charakteryzuje się działaniem przeciwzapalnym, przeciwbakteryjnym i przeciwwirusowym.

Obecnie ekstrakt z jeżówki wykorzystuje się również w celu leczenia stanów zapalnych skóry, owrzodzeń, oparzeń, egzemy, opryszczki czy trudno gojących się ran.

Czarny bez z kolei ma właściwości przeciwgorączkowe, jak również wykrztuśne, dlatego polecany jest przy wszelkich infekcjach dróg oddechowych. To sprawia, że podobnie jak inne rośliny na przeziębienie polecany jest on przy zwalczaniu różnorakich chorób i ich objawów. Co więcej czarny bez jest również stosowany w leczeniu bólu związanego z zapaleniem nerwów rwy kulszowej i migrenami. Ma działanie oczyszczające, regulujące pracę układu trawiennego oraz nerek. Z uwagi na bogactwo witamin oraz antocyjanów ma pozytywny wpływ także na oczy. Innym, cenionym i pomocny ziołem w walce ze spadkiem odporności jest czystek.

Czystek pomaga między innymi w zwalczaniu wolnych rodników, wzmacnia organizm, poprawiając funkcjonowanie układu odpornościowego, zmniejsza poziom złego cholesterolu, hamuje rozwój stanów zapalnych, działa antyalergicznie, a nawet zwalcza drobnoustroje i grzyby.

Dzika róża to kolejne z ziół wymienionych na naszej liście. Nie sposób przecenić walorów zdrowotnych dzikiej róży, jej aromatu, smaku i urody. Owoce dzikiej róży są rekordowo zasobne w witaminę C – mają jej 30–40 razy więcej niż cytrusy. Oprócz bogactwa witaminy C, warto podkreślić, że dzika róża zawiera również wiele innych cennych witamin i substancji. Należą do nich między innymi: witamina A, witamina B1, B2, witamina E i K, kwas foliowy, karotenoidy, flawonoidy, kwasy organiczne, garbniki oraz pektyny. Stosowanie tej leczniczej rośliny poleca się także w leczeniu nadciśnienia, chorób serca, wątroby i jako lek witaminowy.

Ostatnią rzeczą z naszej listy jest aloes. Aloes składa się z wielu wartościowych dla człowieka substancji. Jego właściwości lecznicze doceniły m.in. ludy greckie, hinduskie, egipskie, rzymskie, chińskie i arabskie wiele tysięcy lat p.n.e. Swoją ogromną popularność aloes zawdzięcza Arabom, którzy sprzedawali go do Europy w postaci alony, czyli mętnej i zastygłej cieczy w kolorze ciemnożółtym o działaniu przeczyszczającym i żółciopędnym. Aloes zawiera witaminy: A, C i E, które należą do przeciwutleniaczy, witaminę B12, kwas foliowy, jak również cholinę. Warto zatem wspomóc się nim, w tym jesiennym okresie.

Kolejnym ważnym punktem w walce o poprawienie odporności są probiotyki. Jelita nazywane są naszym drugim mózgiem. Zdaniem ekspertów sprawne funkcjonowanie całego układu immunologicznego zależy od zdrowych, dobrze pracujących jelit. Obligatoryjne jest więc dbanie o nasz układ pokarmowy.

Nieszczelna bariera jelitowa zaczyna przepuszczać do wnętrza ustroju rozmaite patogenne drobnoustroje. Taka sytuacja skutkuje z kolei spadkiem odporności i zwiększoną podatnością na zachorowania. Aby tego uniknąć dobrze jest zaopatrzyć się w probiotyk, dopasowany odpowiednio do naszego wieku czy stylu życia. Oprócz probiotyków w postaci suplementów nie zapominajmy także o naturalnych formach dostarczania sobie sprzyjających bakterii. Mowa oczywiście o kiszonkach czy wszelkiego rodzaju mlecznych napojach fermentowanych takich jak: jogurt, kefir, maślanka czy zsiadłe mleko.