Rozrywka

Gatunki inwazyjne w Polsce. Wieloryb, ptasznik i żółw jaszczurowaty

Pod koniec marca 2023 roku po raz kolejny odnotowano obecność żółwia jaszczurowatego na terytorium Polski. Fot. Mufti Adi Utomo/Shutterstock
podpis źródła zdjęcia

W marcu bieżącego roku po raz kolejny odnotowano obecność wieloryba w Bałtyku. Polska wciąż odwiedzana jest przez egzotyczne gatunki zwierząt – jak żółw jaszczurowaty – które normalnie nie występują w naszej strefie klimatycznej. Obecność inwazyjnych gatunków obcych grozi wyparciem rodzimych zwierząt, a nawet zdeformowaniem środowiska. 

Jeśli egzotyczne gatunki zwierząt zadomowią się w nienaturalnym dla siebie środowisku, mogą wprowadzić do niego nowe choroby i rozpocząć inwazję na rodzimą faunę i florę. Ich obecność to poważne zagrożenie dla bioróżnorodności. Niektóre z egzotycznych gości wędrują poza naturalne miejsca występowania w wyniku zmian klimatycznych, a inne zostają, celowo lub przypadkiem, sprowadzone przez człowieka.

Żółw jaszczurowaty

W 2011 roku na polską listę gatunków inwazyjnych trafił żółw jaszczurowaty (Chelydra serpentina), zwany również skorpuchą jaszczurowatą. W niedzielę, 26 marca bieżącego roku fundacja Epicrates poinformowała, że gad został znaleziony obok rowu melioracyjnego na terytorium gminy Chynów w powiecie grójeckim.

Żółw jaszczurowaty, zwany również skorpuchą jaszczurowatą został znaleziony na terytorium województwa mazowieckiego. Fot. Brian Lasenby/Shutterstock
Żółw jaszczurowaty, zwany również skorpuchą jaszczurowatą został znaleziony na terytorium województwa mazowieckiego. Fot. Brian Lasenby/Shutterstock

Wspomniany gatunek żółwia zamieszkuje płytkie rzeki lub bagniska, a rankami wypoczywa na lądzie. Występuje głównie w Ameryce, w Chinach, na Tajwanie i japońskiej wyspie Honsiu. Natomiast w Polsce skorpucha jaszczurowata stanowi zagrożenie nie tylko dla ekosystemu, ale również dla człowieka. Żółw bywa agresywny i może spowodować poważne uszkodzenia ciała. Dzięki interwencji mieszkańca gminy Chynów, niebezpieczny gad został zabezpieczony i poddany szczegółowej diagnostyce.

Wieloryby w Bałtyku

W naszym kraju co pewien czas odnotowujemy obecność gatunków obcych dla polskiej fauny. W 2018 roku na plaży między Skowronkami a Kątami Rybackimi po raz pierwszy w historii zauważono samicę płetwala karłowatego. Wieloryb miał ponad 5 metrów długości, co świadczyło o jego młodym wieku, jednak w chwili, w której go znaleziono, był już martwy. Choć Bałtyk nie jest naturalnym środowiskiem dla tych ssaków, nie jest to jedyny przypadek, gdy Polskę odwiedził wieloryb. Doszło do tego również niedaleko Unieścia w 2013 roku i dwa lata później przy plaży w Stegnie. Zdarza się, że duże walenie przepływają przez cieśniny w poszukiwania pokarmu, jednak zazwyczaj nie kończy się to dla nich dobrze, gdyż dla tych ssaków nasze morze jest zbyt zimne i płytkie.
Płetwal karłowaty pojawił się w Morzu Bałtyckim. Fot. Martin Prochazkacz/Shutterstock
Płetwal karłowaty pojawił się w Morzu Bałtyckim. Fot. Martin Prochazkacz/Shutterstock
O pojawieniu się wieloryba w Bałtyku dowiedzieliśmy się także we wtorek, 21 marca 2023 roku. Naocznym świadkiem zdarzenia, które miało miejsce 70 km na północ od Zatoki Gdańskiej, był Marcin Grabowski. Mieszkaniec Gdyni czym prędzej uwiecznił to niecodzienne zjawisko, nagrywając ssaka płynącego na tzw. polu B. Po zaprezentowaniu krótkiego wideo Stacji Morskiej im. Profesora Krzysztofa Skóry w Helu udało się ustalić, że polskie wody nawiedził długopłetwiec oceaniczny, czyli humbak. Wieloryb przez moment pokazał się w Bałtyku poprzez kilkakrotne wynurzenie i wyrzucenie wody w powietrze, po czym popłynął dalej.

Kalinek błękitny nad polskimi wodami

Do równie nietypowego odkrycia nad Morzem Bałtyckim doszło pod koniec minionego roku. Na Wyspie Sobieszewskiej w okolicach Gdańska zaobserwowano kraba z niebieskimi odnóżami.

Kalinek błękitny to egzotyczny krab, którego zauważono w Polsce. Fot. P. Dorman/Shutterstock
Kalinek błękitny to egzotyczny krab, którego zauważono w Polsce. Fot. P. Dorman/Shutterstock
Po opublikowaniu zdjęcia skorupiaka w internecie szybko okazało się, że bałtycką plażę nawiedził tak zwany kalinek błękitny. Ten egzotyczny krab zamieszkuje między innymi Atlantyk i Zatokę Meksykańską, a od jakiegoś czasu również wody Morza Śródziemnego. Kalinek błękitny jest drapieżnikiem, który często stanowi zagrożenie dla rybołówstwa, siejąc spustoszenie w rybackich sieciach. Choć nie ma większych szans na to, że ten osobnik zadomowi się w słabo zasolonym Bałtyku, jego obecność nadal może powodować szkody w ekosystemie.

To drugi raz, gdy odnotowano w Polsce obecność kalinka błękitnego. Kilka lat temu niebieski skorupiak został zauważony w 2018 roku w wodach jeziora Dąbie. Występowanie w naszym kraju akurat tego osobnika zaskakuje również dlatego, że jest to największy z zaobserwowanych w Polsce krabów. Podejrzewa się, że kalinek błękitny, który został znaleziony na brzegu Bałtyku, przybył do Polski ze statkiem wycieczkowym.

Gatunki inwazyjne podróżują statkami?

Co ciekawe, na początku 2023 roku świat obiegła informacja o statku „Viking Orion”, któremu zakazano cumowania w australijskim porcie, ponieważ podejrzewano, że jego kadłub pokrywają gatunki inwazyjne. Rejs nie zakończył się w planowanym dniu, bo urzędnicy zarządzili oczyszczenie statku, by uniknąć importu obcych zwierząt do nierodzimych siedlisk. W celu przeprowadzenia zabiegu pominięto aż cztery zaplanowane przystanki. Pasażerowie wycieczkowca byli sfrustrowani i rozżaleni, nie mogąc opuścić pokładu już od 26 grudnia, jednak ostatecznie akcja zakończyła się sukcesem. Choć z opóźnieniem, „Viking Orion” w końcu dotarł do celu w Melbourne 2 stycznia 2023 roku.
Zakotwiczony statek wycieczkowy „Viking Orion”, Fot. Osman URAS/Anadolu Agency/Getty Images
Zakotwiczony statek wycieczkowy „Viking Orion”, Fot. Osman URAS/Anadolu Agency/Getty Images
Podobna sytuacja miała miejsce pod koniec grudnia, gdy nowozelandzcy urzędnicy ds. rybołówstwa zatrzymali statek wycieczkowy „Coral Princess”. Okazało się wówczas, że kadłub maszyny oblepiły ślimaki, niewystępujące zwykle w Nowej Zelandii. Z powodu przeprowadzonego oczyszczania statku pominięto część trasy, jednak ku uciesze pasażerów „Coral Princess” zgodnie z planem zacumowała w porcie jeszcze w Boże Narodzenie.
Łódź policyjna mija statek wycieczkowy „Coral Princess”. Fot. Joe Raedle/Getty Images
Łódź policyjna mija statek wycieczkowy „Coral Princess”. Fot. Joe Raedle/Getty Images

Obcy uciekinierzy

Bywa, że gatunki obce pojawiają się w polskim ekosystemie, ponieważ same uciekły z ferm hodowlanych. Doskonałym tego przykładem jest norka amerykańska, która w ten sposób dostała się do Polski i już całkowicie wyparła norkę europejską. Z kolei kilka lat temu w mediach było głośno o inwazji tarantuli ukraińskiej na zachodnią część Polski.

Na teren Europy Środkowej pająk przybył z terenów Azji i wschodniej Australii po wycofywaniu się lodowców. Jego obecność w Polsce wiąże się głównie z ociepleniem klimatu. To największy występujący w Europie pająk, który potrafi być agresywny i atakuje w obliczu zagrożenia. Choć ukąszenie tarantuli ukraińskiej jest niezwykle bolesne, w istocie nie zagraża życiu człowieka. Dla pocieszenia pająki te prowadzą nocny tryb życia, a poza tym nadal ciężko znoszą polski klimat, wobec czego nie ma większych obaw, że zadomowią się u nas na stałe.
Ukąszenie ptasznika nie zagraża życiu człowieka. Fot. aferastudiofotos/Shutterstock
Ukąszenie ptasznika nie zagraża życiu człowieka. Fot. aferastudiofotos/Shutterstock

Egzotyczni goście w stolicy

Niektórzy mogą jeszcze pamiętać, jak w 2021 roku na spacer po centrum Warszawy wybrał się ogromny ptasznik. Przedstawiciel gatunku Theraphosidae został przyłapany na schadzce w pobliżu Pałacu Kultury i Nauki. Egzotyczny gość, którego można spotkać głównie na terenach półpustynnych i w rejonach górzystych, mógł zbiec z wystawy, hodowli lub został porzucony przez swojego właściciela. Po zgłoszeniu incydentu na policję zwierzakiem zajęli się dalej strażnicy z Ekopatrolu.

Zaledwie rok wcześniej równie przerażający ptasznik olbrzymi, który występuje głównie w Brazylii, został zauważony w domu mieszkanki Pragi Południe. Kobieta niezwłocznie zawiadomiła straż miejską, a pająkiem zajął się Ekopatrol, który przetransportował egzotycznego gościa do warszawskiego ogrodu zoologicznego. W Polsce ptaszniki nie występują w naturze. Żyją głównie w sferze zwrotnikowej. 

Co zrobić, gdy natkniemy się na obcy gatunek?

Jeżeli wiemy, że znaleźliśmy gatunek obcy, powinniśmy zgłosić to zdarzenie straży miejskiej lub powiadomić burmistrza miasta. Następnie zajmą się nim odpowiednie organy odpowiedzialne za ochronę przyrody, które podejmą właściwe działania. Na pewno nie należy takich zwierząt karmić czy próbować oswajać.
Coraz częściej zdarza się, że gatunki żyjące na ograniczonym obszarze przemieszczają się poza jego granice. Przyczyniają się do tego głównie zmiany klimatyczne i rozwój turystyki. Warto być świadomym tego zjawiska, gdyż zwierzęta, które przystosowują się do życia w obcej szerokości geograficznej, mogą powodować szkody w ekosystemie.
Paulina Gerasik
Więcej na ten temat