Dzień przyjaźni polsko-węgierskiej, który obchodzimy 23 marca, został ustanowiony w 2007 roku przez parlamenty obu państw na pamiątkę pięknej, wspólnej historii łączącej nasze kraje. Prezydenci Polski Lech Kaczyński i Węgier László Solyom wtedy właśnie w Györ odsłonili pomnik dębu o dwóch pniach.
,,Włos zjeżył mi się na głowie, kiedy zobaczyłem, że przekroczyłem już osiemset pięćdziesiąt stron, a trzy lub cztery zaplanowane rozdziały nadal były nietknięte
Kiedy Polska i Węgry zaczęły się przyjaźnić?
Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie Węgrzy i Polacy nawiązali pierwsze serdeczne stosunki, ale wiadomo, że już w 1001 roku oba kraje miały kontakty dyplomatyczne oraz polityczne dzięki królowi Stefanowi I Świętemu. Monarcha podbił wcześniej obszary dzisiejszej Słowacji i Madziarzy stali się wówczas sąsiadami królestwa zarządzanego przez Bolesława Chrobrego. Możliwe, że nasze kraje nigdy nie zbliżyłyby się ze sobą, gdyby nie Niemcy. Najeźdźcy sprawili bowiem, że zawarły one przymierze wojenne w 1108 r.
,,Władysław, jako mąż pokorny, pospieszył wyjść naprzeciw Bolesława i oczekiwał zbliżającego się z daleka, zsiadłszy na znak uszanowania z konia. A tymczasem Bolesław nie miał względów dla pokory uprzejmego króla, lecz uniósł się w sercu zgubną pychą, mówiąc: «Ja go za lat pacholęcych wychowałem w Polsce, ja go osadziłem na tronie węgierskim. Nie godzi się [więc], bym mu ja jako równemu cześć okazywał, lecz siedząc na koniu, oddam mu pocałunek jak jednemu z książąt». Zauważywszy to, Władysław obruszył się nieco i zawrócił z drogi, polecił jednak, by mu wszędzie na Węgrzech niczego nie brakło. Później atoli zgodnie i po przyjacielsku spotkali się między sobą jak bracia; Węgrzy wszakże owo zajście głęboko sobie i na trwałe w sercu zapisali. Wielką ściągnął na siebie Bolesław nienawiść u Węgrów i jak mówią, przyśpieszył tym swoją śmierć
Królowa Jadwiga i zabity król. „Głowa nieszczęsnego posłaną została do Brussy”
Trwającą już od kilku stuleci przyjaźń umocniła w 1370 roku unia personalna, w wyniku której władca Węgier Ludwik I Wielki został również królem Polski. Kiedy zmarł, tron przejęła jego córka Jadwiga Andegaweńska, zaś jej królewskim małżonkiem został Władysław Jagiełło. Koronę w Budapeszcie założyła z kolei starsza córka Ludwika, Maria. Obie były jednymi z pierwszych prawdziwych żeńskich monarchiń w historii świata.
Stefan Batory, który „ubierał się skromnie po węgiersku”
Zawarta zaledwie cztery lata wcześniej druga unia polsko-węgierska nie przetrwała śmierci bezdzietnego władcy, ale przyjaźń nie została przerwana. Na dworze węgierskim wychowywany był później Zygmunt I Stary, który właśnie tam – w otoczeniu swojego starszego brata Władysława II Jagiellończyka – zapoznawał się z pierwszymi zdobyczami i naukami renesansu, a później razem z królową Boną zaimplantowali je w Polsce.,,Jest wzrostu słusznego, budowy silnej, chudy; nosi wąsy jak stary żołnierz. Ubiera się skromnie po węgiersku; na głowie nosi kołpaczek przycięty krótko z piórem rzekomo kapłoniem, lecz które rzeczywiście kapłoniem nie jest. (…) Żyje jak najoszczędniej. Posiada przy tem następne cztery wielkie zalety. Po pierwsze jest dobrym katolikiem, po wtóre lubi słuchać cudzej rady, po trzecie, wykonywa natychmiast to, co postanowił; po czwarte, nie żałuje swego życia w potrzebie. W sądach cywilnych nader rozważnym i przytomnym jest

Generał Józef Bem. Bohater dwóch narodów
Minęło kilkaset lat, podczas których Węgrzy i Polacy niejednokrotnie stawali jeszcze razem ramię w ramię, kiedy największym bohaterem narodowym naszych przyjaciół został gen. Józef Bem. Naczelny wódz powstania węgierskiego, które wybuchło w 1848 roku, jest postacią nieśmiertelnie sławną wśród Madziarów. To jego doskonałe dowodzenie sprawiło, że przerażeni Habsburgowie musieli zwrócić się o pomoc do Rosji. Car wysłał wówczas ponad 100 tys. żołnierzy do walk, co – po bardzo trudnej kampanii – ostatecznie doprowadziło do upadku rewolucji.
Legendą generał został jeszcze za życia, a jego historię upamiętniają liczne utwory, w tym przepiękny „Bema pamięci żałosny rapsod” Norwida oraz słynny wiersz „Armia siedmiogrodzka” Sándora Petőfiego. Poeta, który był adiutantem generała i zginął w 1849 roku, pisze w nim m.in.:
Dwa są narody w nas zjednoczone
I to narody – polski, węgierski!
Czy los sam działa potężniej od nich,
Gdy wspólny cel im przyświeca wielki?
Jeden cel wspólny: skruszyć kajdany,
Któreśmy razem dźwigali długo,
A że skruszymy – o, przysięgamy:
Na krew głębokich ran twych, ojczyzno!
(tłum. Tadeusz Fangrat)
„Los Polski jest naszym losem”
Także w XX wieku Węgry i Polska, będąc już niepodległymi państwami, nie zapomniały o sobie. To Węgrzy jako jedyni udzielili nam prawdziwej pomocy, kiedy wybuchła wojna polsko-bolszewicka, i planowali wysłać do boju 30 tys. kawalerzystów.,,Nie wiemy, co uczyni Koalicja, my musimy być gotowi, aby stanąć po stronie Polski. Los Polski jest naszym losem
„Nie podejmiemy żadnej akcji przeciw Polsce ze względów moralnych”
Także podczas II wojny światowej, kiedy Węgrzy zostali przymuszeni do sojuszu z III Rzeszą, przyjaźń polsko-węgierska nie została złamana. Kiedy Adolf Hitler zażądał, aby rząd w Budapeszcie wysłał swoje wojska do ataku na Polskę, premier Pal Teki odpowiedział Fuhrerowi, iż Węgrzy „nie mogą przedsięwziąć żadnej akcji militarnej przeciw Polsce ze względów moralnych”. To wywołało ogromną wściekłość i groźby w Berlinie, które jednak nie odniosły żadnego skutku.
,,Nie jesteśmy skłonni brać udziału ani pośrednio, ani bezpośrednio w zbrojnej akcji przeciw Polsce. Przez «pośrednio» rozumiem tu, że odrzucimy każde żądanie, które prowadziłoby do umożliwienia transportu wojsk niemieckich pieszo, pojazdami mechanicznymi czy koleją przez węgierskie terytorium dla napaści przeciw Polsce. Jeżeli Niemcy zagrożą użyciem siły, oświadczę kategorycznie, że na oręż odpowiemy orężem
„Miała mi za to mamusia kupić misia”
Nadal rozwijające się po wojnie stosunki polsko-węgierskie zaowocowały w 1956 roku jednym z najpiękniejszych aktów przyjaźni w naszej wspólnej historii, kiedy zainspirowani poznańskim Czerwcem' 56 Węgrzy rozpoczęli antykomunistyczne powstanie. Zostało ono brutalnie i krwawo stłumione przez Związek Sowiecki, bez współudziału wojsk innych państw bloku.,,Na ulicach Warszawy – czytamy w jednej z relacji – stały puszki z napisem: «Na lekarstwa dla Węgrów». Ludzie zatrzymywali się, przechodzili. Wrzucali w skarbonkę, ile kto mógł. Byłem obecny przy otwarciu takiej puszki. Wśród wielu banknotów – jakiś list. W nim 50 złotych i na kartce napis z koślawych literek: «miała mi za to mamusia kupić misia, ale tobie, dziewczynko z Budapesztu, bardziej są pieniążki potrzebne. Krysia z Warszawy»

Zauważa on jednocześnie, że „równie piękna była postawa pokazanego na fotografii w „Żołnierzu Wolności” 6-letniego Januszka Stępnia z Nowej Huty, który przyniósł swoje zabawki i pudełko pralinek dla dzieci węgierskich”. Tych wzruszających gestów i olbrzymiego wsparcia Węgrzy Polakom nigdy nie zapomnieli.
RS
Źródła w kolejności użycia:
István Kovács. Anatomia przyjaźni, czyli dzieje wspólne polsko-węgierskie, wyd. polskie 2022
Gall Anonim. Kronika i czyny książąt czyli władców polskich, wyd. 1873
Przegląd Naukowy i Literacki. Dominik Ridolfino – podpułkownik w służbie Rzplitej Polskiej w XVI wieku, wyd. 1878
Artur Kolęda. Cud nad Wisłą…. w Skierniewicach. Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka (15.08.2020)
Instytut Polski i Muzeum Sikorskiego, Dokumenty Prezydium Rady Ministrów
Norbert Wójtowicz. Przyjaźń polsko-węgierska ’56 w relacjach prasy. Instytut Pamięci Narodowej