Krzysztof Krawczyk był artystą, który przez lata swojej kariery uczył nas, jak „pięknie żyć, garściami życie brać”. Mało kto tak jak on potrafił zaczarować słuchaczy swoim głosem, wykonując przeboje, których przesłanie wciąż trafia do serc wielu pokoleń. Działalność artystyczna Krawczyka i jego wpływ na polską scenę muzyczną uczyniły go legendą, którą bliscy i fani do dziś wspominają z uśmiechem, ale również wielkim utęsknieniem.
Minęły dwa lata, odkąd dowiedzieliśmy się, że Krzysztof Krawczyk zmarł po przebytym koronawirusie. Msza pogrzebowa odbyła się pięć dni później, 10 kwietnia 2021 roku. Do trumny piosenkarza włożono mikrofon i jego ciemne okulary, w których występował. Krzysztof Krawczyk spoczął w grobie na cmentarzu w Grotnikach, wciąż odwiedzanym przez rzesze fanów.

Pierwsze kroki w karierze
Krzysztof January Krawczyk przyszedł na świat 8 września 1946 roku w Katowicach jako owoc miłości aktorów i śpiewaków operowych. Zdolności artystyczne odziedziczył po rodzicach. Oprócz gry na pianinie, której uczył się od czwartego roku życia, w późniejszych latach zajmował się również dubbingiem i aktorstwem. Po śmierci ojca w 1964 roku Krzysztof podjął zawód gońca oraz projektanta biurowego, pozostając jedynym żywicielem rodziny.
Mniej więcej w tym samym czasie formował się zespół Trubadurzy, z którym Krzysztof występował m.in. na festiwalu w Opolu, Sopocie i Kołobrzegu. Krawczyk obdarzony był charakterystycznym, barytonowym głosem, którym zachwycał publiczność, zarówno na trasach po Polsce, jak i za granicą.

W międzyczasie Krawczyk podjął decyzję o rozpoczęciu kariery solowej, jednak długo poszukiwał swojego stylu, nagrywając różnorodną muzykę – od popu przez tango, country, jazz, aż po muzykę cygańską i biesiadną. Idolem Krawczyka w czasach szkolnych był przede wszystkim Mieczysław Fogg, ale także Elvis Presley, do którego zresztą często go porównywano.
Amerykański sen i powrót do Polski
Cenzurowanie twórczości Krawczyka w polskich mediach sprawiło, że artysta zamarzył o wyjeździe do Ameryki. W USA spędził kilka lat. Na emigracji stworzył m.in. singiel „Solidarity/Solidarność”, którym wypromował swój rockowy album pt. „From a Different Place”.

W przerwach pomiędzy koncertami pracował jako barman, taksówkarz, ale też dorabiał, projektując balkony, budując schody i układając dachówki. Do ojczyzny powrócił we wrześniu 1985 roku, by po roku zebrać laury m.in. za utwory „Za tobą pójdę jak na bal”, „Wstaje nowy dzień” czy „Ostatni raz zatańczysz ze mną”, które cieszyły się w Polsce ogromną popularnością.
Droga powrotna do Boga
W 1988 roku Krzysztof Krawczyk zasnął za kierownicą i zderzył się z drzewem. Wskutek wypadku bardzo ucierpiała twarz muzyka. Operacji w bydgoskim szpitalu podjął się Maciej Świtoński, chirurg, z którym artysta podjął później współpracę muzyczną. Do pracy zawodowej Krawczyk w pełni powrócił dwa lata później, gdy ponownie wyjechał do USA, gdzie nagrał płytę „Eastern Country Album”.

Od czasu wypadku dużo rozmyślał nad życiem, a przemyślenia te wskrzesiły w muzyku wiarę w Boga. Owocem tego były nagrane przez Krzysztofa płyty z repertuarem religijnym i świątecznym. Podczas wizyty Jana Pawła II w Polsce Krawczyk wręczył papieżowi zadedykowany mu album „Ave Maria”, a w 2000 roku wystąpił przed papieżem podczas jego pielgrzymki na placu Świętego Piotra w Watykanie.
Krzysztof Krawczyk w TVP VOD
Ostatni album Krzysztofa Krawczyka pt. „Horyzont” ukazał się 23 października 2020 roku. W grudniu tego samego roku odbyła się premiera dokumentalnego filmu biograficznego o artyście pt. „Krzysztof Krawczyk – całe moje życie”, który można obejrzeć na platformie TVP VOD.

„Krzysztof Krawczyk – całe moje życie” w TVP2
Z aktualną ofertą programową TVP można zapoznać się TUTAJ.
PG