Melodramat „La la Land” w reżyserii Damiena Chazelle, jednego z najczęściej nagradzanych twórców młodego pokolenia w Hollywood, powszechnie jest uznawany za najlepszy musical XXI wieku. Uhonorowaną sześcioma Oscarami produkcję widzowie mogą zobaczyć w TVP VOD.
Melodramat „La La Land”, który wyreżyserował Damien Chazelle, opowiada o miłości początkującej aktorki o imieniu Mia (Emma Stone) i muzyka jazzowego Sebastiana (Ryan Gosling).
Ona w oczekiwaniu na swoją szansę pracuje jako kelnerka, a on gra do kotleta w podrzędnych knajpach. Kiedy ich drogi się krzyżują, nadchodzi miłość, która wyzwala w nich energię do działania i powoduje rozwój ich kariery. Równocześnie jednak nie mają już wówczas czasu dla siebie i uczucie zaczyna z wolna wygasać, więc ostatecznie się rozstają.
Mija pięć lat, kiedy spotykają się ponownie w jednym z barów, który – jak się okazuje – należy do Sebastiana. Mia jest już mężatką i ma małą córeczkę. Niespodziewane ich zetknięcie rozbudza w myślach obojga historię alternatywną, według której ich kariery rozwijałyby się równolegle ze szczęściem osobistym. To prowadzi dawną parę do nieoczekiwanych wniosków.
Film, jak łatwo zauważyć podczas seansu, jest hołdem dla dawnego kina. To mądra opowieść z piękną, klimatyczną i wpadającą w ucho muzyką. Amerykańska Akademia Filmowa nominowała „La La Land” w 14 kategoriach. To pozwoliło produkcji Chazella wyrównać rekord „Titanica” oraz obrazu „Wszystko o Ewie”. Nagrodzono ją ostatecznie sześcioma Oscarami.
„Stary musical”
Filmowy scenariusz do „La la land” Damien Chazelle napisał, będąc jeszcze studentem, któremu branża kinowa wydawała się poza zasięgiem. Już po premierze stwierdził, że jego pomysł polegał na,,nakręceniu starego musicalu, ale osadzeniu go w prawdziwym życiu, gdzie nie zawsze wszystko się udaje.
Tą produkcją miał zamiar również oddać hołd ludziom, którzy walczą o swoje marzenia.
Kiedy Chazelle przedstawiał producentom opracowany już projekt, to – mimo że byli nim zaciekawieni – latami żaden z nich nie zdecydował się, aby wyłożyć pieniądze na „La la Land”. Żadne studio nie było bowiem skłonne finansować oryginalnego, współczesnego musicalu bez znanych piosenek. Ponadto musical jazzowy uważano już wówczas w Hollywood za gatunek wymarły.
Dzięki przyjaciołom reżyser znalazł jednak w końcu producentów, choć ci zażądali zmian. Męski bohater miał zostać zmieniony z pianisty na muzyka rockowego, piosenka otwierająca miała być prostsza, a ponadto oczekiwano zmian w zakończeniu. Filmowiec nie zgodził się i z proponowanej współpracy nic nie wyszło.
„La la Land” pozostawało więc niezrealizowane aż do momentu, kiedy – po wielkim sukcesie „Whiplash” – Chazelle stał się postacią znaną w świecie filmu. To wtedy studia ponownie zaczęły przyglądać się jego pierwszej propozycji. Producentami ostatecznie zostały Summit Entertainment i Black Label Media wraz z Markiem Plattem.
„Zalane słońcem muzyczne arcydzieło”
Film miał swoją premierę 31 sierpnia 2016 roku na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. Do kin trafił jednak dopiero cztery miesiące później, ponieważ reżyser chciał dystrybuować produkcję powoli i przede wszystkim na imprezach filmowych.
Tuż po kinowej premierze, która miała miejsce w grudniu, „La La Land” zarobił 151,1 miliona dolarów w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie oraz 295 milionów dolarów w innych krajach, co daje łącznie 446,1 miliona dolarów na całym świecie, przy budżecie produkcyjnym wynoszącym 30 milionów dolarów.
Krytycy byli zachwyceni produkcją, która w agregatorze recenzji Rotten Tomatoes ma aż 91 procent pozytywnych opinii.
,,»La La Land« tchnie nowe życie w miniony gatunek dzięki pewnemu ekscytującemu reżyserowi, wspaniałym występom i nieodpartemu nadmiarowi serca
– brzmi krytyczny konsensus portalu.
Także Peter Bradshaw z „The Guardian” docenił obraz. Znawca przyznał filmowi pięć na pięć gwiazdek, opisując go jako „zalane słońcem muzyczne arcydzieło”. Taką opinię podzieliło wielu innych ekspertów.
ZOBACZ: „La la Land” w TVP VOD
RS