Obraz „Bachus i Ariadna” jest jednym z największych dzieł, jakie stworzył Tycjan, mistrz włoskiego renesansu. Malarz przedstawił na nim historię mitologicznych postaci, a całość pełna jest symboliki i pokazuje, jak wielką wiedzę posiadał autor malunku.
Obraz „Bachus i Ariadna” Tycjan stworzył na początku swojej kariery – w latach 1520-1523. Namalował go na zlecenie księcia Ferrary Alfonsa I d’Este. Dzieło pierwotnie miało wisieć w sali Camerino d’Alabastro (Sala Alabastrowa) w przejściu łączącym zamek d’Este z Palazzo Ducale. Władca wykonanie portretu mitycznych kochanków zlecił Fra Bartolomeo, ale dominikanin niespodziewanie zmarł jeszcze przed rozpoczęciem prac. Zadanie namalowania obrazu zostało powierzone więc Rafaelowi Santiemu, ale i on niedługo dokonał żywota, pozostawiając po sobie jedynie rysunek wstępny.
Ostatecznie wybór padł na młodego, 32-letniego Tiziano Vecellio, będącego dopiero u progu swojej artystycznej sławy (choć miał już kilka interesujących obrazów na koncie, w tym słynną „Miłość ziemską i miłość niebiańską” czy kontrowersyjny „Cud zazdrosnego męża”). Wiemy, jak przebiegały prace nad dziełem, ponieważ zachowała się korespondencja między malarzem i księciem, z której wynika, że Tycjanowi nie śpieszyło się z ukończeniem obrazu.
Finalnie obraz trafił do posiadłości d’Este 30 stycznia 1523 roku, gdzie wisiał przez kolejnych 75 lat. W 1598 roku po anektowaniu Ferrary przez Państwo Kościelne zdecydowano się na jego przeniesienie na dwór do Modeny, a wszystkie znajdujące się w Camerino dzieła rozdzielono między legata papieskiego Pietro Aldobrandiniego i kardynała Scipione Caffarelli-Borghese. Obraz pozostawał własnością rodu pierwszego z nich aż do 1796 roku, kiedy to został sprzedany Vincenzo Camucciniemu. Kolekcja legendarnego konserwatora i malarza została później wywieziona do Wielkiej Brytanii i od 1826 roku znajduje się w Galerii Narodowej w Londynie. Niestety płótno było dwukrotnie zwijane, co przyniosło fatalne skutki. Podobnie jak nieudane renowacje, które doprowadziły do zaburzenia równowagi kolorystycznej i kompozycji.

Mit o Bachusie i Ariadnie
Tycjan na swoim obrazie przedstawił grecki mit o Bachusie i Ariadnie, a opis arcydzieła został interesująco przedstawiony na jednym z blogów artystycznych, poświęconych sztuce*. Księżniczka Krety błąka się na plaży Naksos krótko po tym, jak widoczny na horyzoncie statek, na którym znajduje się jej ukochany Tezeusz, odpływa pod kłębiącymi się chmurami. Niebo namalowane zostało bardzo jasnym kolorem – artysta zastosował najprawdopodobniej kosztowną, ale i trwałą ultramarynę.
W prawym, górnym rogu niemal dokładnie nad Ariadną znajdują się gwiazdy formujące się w Koronę Północy. To konstelacja północnego nieba symbolizująca w greckich mitach złotą koronę ślubną Ariadny, którą wykonał Hefajstos. Bachus według legendy zerwał ją ze skroni żony i rzucił w kierunku nieba. To miało zapewnić wieczną chwałę jego ukochanej.

Akcja rozgrywa się na stromym szczycie nadmorskiego klifu, widzimy zabudowania, a obok i wieże miasta. Za nimi piętrzą się wysokie góry. Nieco bliżej znajdują się lasy oraz zarośla, spomiędzy których wyłania się jeździec na koniu i pies. W pobliżu widać pasterza i owcę. Inspiracją dla Tycjana był prawdopodobnie Owidiusz.
,,Tezeusz wraz z Ariadną do Naksos uchodzi, tam zdradliwie na brzegu samą Ariadnę zostawia. Gdy porzucona skarży się i płacze, Bachus ją w żalu pociesza i za żonę bierze. Diadem zdejmuje jej z czoła i ciska w niebo, by wśród gwiazd jaśniał na wieki. Diadem lekko leci w niebieskie przestworza, a w locie każdy kamień w gwiazdę się zamienia i tak powstał gwiazdozbiór Wieniec Ariadny między Strzelcem klęczącym a trzymającym węża Heraklesem
Kto wychodzi z lasu na obrazie Tycjana?
Na obrazie renesansowego malarza córka Minosa i Pazyfae jest zrozpaczona nieoczekiwanym rozstaniem z bohaterem mitu o Minotaurze i ze smutkiem macha w kierunku jego oddalającej się łodzi. Tymczasem w jej pobliże nadciąga kolorowy orszak boga – jego rydwan ciągnięty jest przez dwa gepardy zatrzymujące się u nóg stojącej na brzegu kobiety. Tuż za nimi i obok kół wozu idą satyry, bachantki, zwierzęta i fauny.
Wszystkie te postaci są niezwykle charakterystyczne. Tuż obok koła widzimy małego chłopca z koźlimi nóżkami i zielonym wiankiem z białymi kwiatkami we włosach, patrzącego wprost na nas z szeroko otwartymi ustami. Na jego obliczu maluje się radosne zdumienie. Obiema dłońmi trzyma sznurek, na którym ciągnie za sobą głowę jagnięcia. U jego stóp kręci się mały, szczekający na niego spaniel, a przed nogami dziecka rośnie biały kwiat – prawdopodobnie symbol miłości.

Tuż za młodym satyrem kroczy bosa bachantka z odkrytymi łydkami i udami, odziana w niebieską suknię. W dłoniach trzyma talerze perkusyjne znane w czasach antycznych jako czynele. Obok niej idzie brodaty, nagi i krępy satyr, którego ciało oplata wąż. Postać siłuje się z nim i wygląda podobnie do Laokoona ze starożytnej rzeźby, którą odnaleziono w 1506 roku. Łączy się ona przedramieniem z kolejną istotą, także satyrem, który w prawej dłoni trzyma nogę cielęcia, a w lewej – długi kij. Patrzy w kierunku bachantki z tamburynem. Młoda dziewczyna odziana w przewiewną szatę odsłaniającą jej piersi również zerka na niego.
Pochód zamyka zmorzony winem łysy Sylen jadący na ośle. Najwyraźniej zmęczył się podróżą, drzemie – podtrzymywany przez swoich kompanów – na plecach zwierzęcia. Jeden z jego towarzyszy gra na flecie. Możliwe, że jest to bożek Pan.
Miłość Bachusa i Ariadny
W samym centrum obrazu znajduje się Bachus. Skacze w stronę młodej dziewczyny, w której wedle legendy miał zakochać się od pierwszego wejrzenia. Tycjan uchwycił go w trakcie podskoku, dzięki któremu wydostał się z rydwanu. Bachus ma na sobie czerwoną płachtę falującą na wietrze – zdecydowanie jest najważniejszą i najbardziej charakterystyczną postacią na obrazie. Przyciąga wzrok widzów zarówno ubiorem, jak i swoją akrobacją. Stanowi punkt podparcia całej sceny.

Bóg i śmiertelniczka wpatrują się w siebie, a rodzące się między nimi uczucie wydaje się niemożliwe do zatrzymania. Bachus zdaje się nie dostrzegać świata poza nią, co skutkuje wykonaniem bardzo ryzykownego skoku. Można odebrać wrażenie, że bóg nie utrzyma równowagi i wywróci się. To celowy zabieg Tycjana, który miał pokazać, jak bardzo bóg wina zatracił się w Ariadnie.
Kreteńska księżniczka wygląda, jakby dopiero przebudziła się ze snu – jej włosy są w nieładzie, ubranie niedbale narzucone. Spieszy się, by jeszcze doścignąć Tezeusza. Z lasu wyłania się roztańczona kompania. Ariadna jest początkowo przestraszona, ale później obdarza boga uczuciem i zapomina o Tezeuszu.

Wedle legendy Bachus porzucił ją i wyjechał do Indii. Królewna przeklęła wówczas obu kochanków. Lata później bóg powrócił do niej powozem zaprzężonym w pantery (malarz zdecydował się na gepardy ze względu na zleceniodawcę, w którego posiadłości były ich rzeźby) i zabrał do nieba, biorąc Ariadnę za żonę i unieśmiertelniając ją. Tycjan, jak łatwo się zorientować, połączył całą historię na swoim obrazie – mamy mu zarówno moment poznania kochanków, jak i koniec ich miłości.
Scena została namalowana na przekątnej, która rozpoczyna się od Ariadny i biegnie przez boga aż po drzewa w oddali. Dzieli obraz na dwie równoważne połowy – niebiańską, reprezentowaną przez Bachusa, który ulokowany został na tle intensywnego błękitu, oraz ziemską, czyli królestwo Ariadny, ukazane w nieco bardziej szarych kolorach. Postać boga winorośli łączy obie połowy zgodnie z filozoficzną koncepcją harmonizacji skrajności, typową dla neoplatonizmu, którym zainteresowany był Tycjan. Jego podpis znajdziemy na złotym pucharze tuż za psem (prawdopodobnie jego własny pupil).
* Źródło, z którego korzystano przy opracowaniu: https://looking4beauty423265834.wordpress.com/
RS