Jej historia to idealny scenariusz na film. Trasy koncertowe, liczne przeprowadzki, wyróżnienia… Ogromna radość, ból, łzy i ponadprzeciętny talent. Pomimo że jej życie nie było usłane różami, wciąż jest na scenie i zachwyca nas swoim głosem. Dziś, 14 listopada, gwiazda świętuje swoje 51. urodziny. Z tej okazji przypominamy, jak wyglądała droga artystyczna Edyty.
Edyta Górniak przyszła na świat 14 listopada 1977 r. w Ziębicach niedaleko Opola. Wokalistka pochodzi z polsko-romskiej rodziny, jest córką Grażyny Górniak-Jasik i Jana Górniaka, gitarzysty, a zarazem jednego z członków zespołu Don Wasyla.
Technikum ogrodnicze i skryte marzenia
Na początku nic nie zapowiadało tego, że jej imię i nazwisko będzie tak znane. Po ukończeniu szkoły podstawowej Edyta Górniak rozpoczęła naukę w Technikum Ogrodniczym w Prószkowie, a następnie przeniosła się do innego, tym razem w Kluczborku. Ponoć nie czuła się najlepiej w środowisku szkolnym, gdzie była mocno narażona na prześmiewcze zaczepki ze strony kolegów i koleżanek. Powodem niemiłych sytuacji była jej ciemna karnacja. Dosyć szybko okazało się jednak, że gwiazda musiała porzucić edukację na rzecz życia, jakie było jej pisane…

Początki kariery
Piosenkarka swoją przygodę z muzyką rozpoczęła w 1986 r. w zespole System B, kiedy to podczas jednego ze zwykłych występów w opolskim domu kultury talent młodej Edyty dostrzegł nie kto inny jak Elżbieta Zapendowska – dziś znana specjalistka od emisji głosu. Kobieta miała zaproponować młodej dziewczynie profesjonalne zajęcia, aby pomóc jej w pełni wykorzystać swój potencjał. Potem wszystko potoczyło się lawinowo, bowiem niecałe cztery lata później wschodząca gwiazda zadebiutowała na deskach amfiteatru w Opolu, gdzie wykonała utwór „Złoty chłopak”. Jej talent już wtedy został dostrzeżony, bowiem otrzymała wyróżnienie w kategorii debiuty.
Przeprowadzka, „Metro” i nowe życie
Pierwsze „małe” sukcesy utwierdziły Edytę w przekonaniu, że to, o czym marzyła od dawna, jest jej drogą życiową. Szybko podjęła decyzję o przeprowadzce do stolicy i wzięła udział w castingu do niezwykle popularnego wówczas musicalu „Metro”. Wokalistka dostała się do pierwszej obsady spektaklu.
„To nie ja…”
W końcu nadszedł rok 1994, który być może okaże się najważniejszym w całym życiu Edyty. To właśnie wtedy piosenkarka została wybrała, aby reprezentować nasz kraj na Eurowizji w Dublinie. Wykonała wówczas dobrze znany dziś wszystkim utwór „To nie ja” i zdobyła zaszczytne drugie miejsce w konkursie. Sukces, który spadł na nią tak niespodziewanie, sprawił, że stała się najpopularniejszą wokalistką w Polsce, co przełożyło się także na jakość i ilość propozycji, jakie otrzymała nie tylko w naszym kraju, ale i poza nim. Młodziutka gwiazda jeszcze przed wylotem do Dublina podpisała swój pierwszy kontrakt z wytwórnią fonograficzną, której właścicielem był Wiktor Kubiak. Rok po wielkim eurowizyjnym sukcesie na rynku ukazał się debiutancki album piosenkarki „Dotyk”, który rozszedł się w nakładzie ponad 400 tys. egzemplarzy! Dla tak młodej osoby był to wynik wręcz zaskakujący, co więcej, za krążek ten artystka odebrała certyfikat podwójnie platynowej płyty, jak również wiele nagród, w tym Fryderyka.
Nowe życie w Londynie
Rok 1995 podobnie jak 1994 był dla wokalistki czasem wielkich życiowych zmian. Za namową swojego ówczesnego managera Wiktora Kubiaka zdecydowała się na przeprowadzkę do Londynu, co miało zapewnić jej większe możliwości w budowaniu międzynarodowej kariery. Tak też się stało, gdyż już w 1996 r. Edyta podpisała kontrakt z jedną z międzynarodowych wytwórni płytowych. Nad produkcją czuwał między innymi irlandzki producent muzyczny Christoper Neil. W międzyczasie ambitna wokalistka pracowała także nad nowymi piosenkami, które zostały wydane na polskim rynku. Światło dzienne ujrzały wówczas utwory „Kolorowy wiatr”, „Love Is on the Line”, „To Atlanta”.
7 listopada 1997 r. premierę miał pierwszy anglojęzyczny album artystki, zatytułowany po prostu „Edyta Górniak”, który odniósł olbrzymi sukces na światowym rynku muzycznym. Krążek uzyskał status złotej płyty w Norwegii, a w Szwajcarii i Portugalii – srebrnej. Co więcej, jej pierwszy singiel „When You Come Back to Me” stał się przebojem w Skandynawii, Portugalii (gdzie wykorzystano go w czołówce popularnego serialu telewizyjnego), ale i w krajach azjatyckich; zrealizowany do niego klip dotarł do trzeciego miejsca na liście przebojów azjatyckiej MTV!
Status międzynarodowej gwiazdy
Rok 1998 okazał się – podobnie jak poprzednie lata – bardzo szczęśliwy dla Edyty pod kątem muzycznym. Wokalistka wydała dwa kolejne, tym razem polskojęzyczne przeboje, a były to „Lustro” oraz „Dumka na dwa serca”, którą zaśpiewała wraz z Mietkiem Szcześniakiem.
W kolejnych latach Edyta dużo pracowała, czego efektem były nowe utwory, płyty i obiecująca współpraca. Dzięki swojej ciężkiej pracy, niezwykłej osobowości i wybitnemu talentowi gwiazda wyrobiła sobie status jednej z najlepszych wokalistek w kraju. W roku 1999 wydała międzynarodowy singel „One & One”, czyli cover przeboju Roberta Milesa, który spotkał się z niezwykle pozytywnym odbiorem ze strony fanów. Zaraz po tym piosenkarka wyruszyła w – trwającą miesiąc i obejmującą 11 miast – pierwszą biletowaną trasę koncertową. Zapis audiowizualny, zarejestrowany podczas koncertów w Krakowie, Warszawie i Łodzi, ukazał się we wrześniu na albumie koncertowym pt. „Live ’99”, który sprzedał się w nakładzie ok. 30 tys. egzemplarzy.

„Perła”
W roku 2000 Edyta Górniak rozpoczęła pracę nad nową płytą. Za produkcję i piosenki na jej kolejnym międzynarodowym albumie odpowiadał zespół Absolute, w skład którego wchodzili Paul Wilson i Andy Watkins, natomiast funkcję managera Edyty pełnił w tym czasie Jim Beach.
9 marca 2002 r. światło dzienne ujrzała kolejna płyta artystki „Perła”. Album wypromował takie hity jak melancholijne „Nie proszę o więcej” czy „Jak najdalej” i rozszedł się w kraju w nakładzie ponad 70 tys. egzemplarzy. Tydzień po premierze krążka, 18 marca 2002, Edyta wystąpiła na gali wręczenia Wiktorów.
Teraz liczy się tylko miłość
Mniej więcej rok później wokalistka zaprezentowała światu anglojęzyczną wersję „Perły”, czyli „Invisible”, na której znalazł się uwielbiany przez rozgłośnie radiowe utwór „Impossible”. Rok 2003 podarował piosenkarce jednak coś więcej, coś, o czym zawsze otwarcie marzyła – rodzinę. Gwiazda zaskoczyła wszystkich wiadomością o tym, że wraz ze swoim ówczesnym partnerem Dariuszem Krupą spodziewają się dziecka. Po tej wiadomości zmagała się z atakami ze strony paparazzich, którzy śledzili ją niemal na każdym kroku. Artystka nie ukrywała, że ta sytuacja jest dla niej niekomfortowa; doszło nawet do konfliktu pomiędzy nią a fotoreporterami. Jak się okazuje, zmiany dotyczyły nie tylko życia osobistego piosenkarki, ale także zawodowego. Mniej więcej w tym samym czasie postanowiła wrócić do Polski, a jej ówczesna wytwórnia rozwiązała z nią kontrakt. Co więcej, po dziesięciu latach współpracy opuściła także swoją macierzystą, polską wytwórnię, jak również zakończyła współpracę z Marcinem Perzyną.
Powrót na scenę, „EKG”
Nastał listopad 2005 r. i Edyta zdecydowała się powrócić na scenę, wydając w tym czasie takie utwory jak „Krople chwil...” czy „Sexuality”. Przez kolejne lata o jej nowych działaniach muzycznych było raczej cicho, gwiazda skupiła się bardziej na uczestnictwie w różnego typu programach telewizyjnych, w których pełniła funkcję jurora. Dopiero po około pięciu latach światło dzienne ujrzał album „EKG”. Płytę promowała singlem „List” będącym polskojęzyczną wersją utworu „I Surrender” z repertuaru Céline Dion. W styczniu 2008 r. potwierdziła, że planuje trasę koncertową promującą krążek; myślała również o wydaniu płyty DVD z tej trasy. Ostatecznie nie doszło do zapowiadanego tournée (nie licząc sporadycznych koncertów po opublikowaniu w lutym 2008 r. singla „Dziękuję ci”) i promocja albumu szybko dobiegła końca. W kolejnych latach artystka wydawała sporadycznie pojedyncze utwory, takie jak „To nie tak, jak myślisz” czy „To nie tak, jak myślisz, kotku”.

Przełomowe relacje
Rok 2010 okazał się dla wokalistki znaczącym rokiem z uwagi na relacje. To właśnie w tym czasie Edyta nawiązała współpracę z byłą managerką Dody – Mają Sablewską, dzięki której poznała swojego kolejnego partnera, znanego adwokata, Piotra Schramma. Pomimo że para już od dawna nie jest razem, artystka wciąż miło wspomina łączącą ich niegdyś relację.
„MY”
Niestety nie tylko znajomość z Piotrem nie przetrwała próby czasu, gwiazda „rozstała” się również ze swoją managerką. Mniej więcej rok po zakończeniu współpracy z Mają Sablewską wydała niezwykle długo wyczekiwany przez fanów album „MY”. Krążek ten ukazał się w Walentynki, 14 lutego 2012 r., i zawierał takie hity jak „Teraz tu”.
„Your high”
W 2014 r. w nowym utworze „Your high” Edyta Górniak śpiewała: Every time I feel your heartbeat/ I can see the sunlight in my head/ Everywhere/ I listen to the moonrise calling/ I just enjoy and listen to what I say/ Everywhere.
Wokalistka nawiązała wówczas współpracę z zespołem Dustplastic, z którym pracowała nad kolejną płytą. Album ten jednak się nie ukazał. Ostatecznie współpraca ta oficjalnie zaowocowała trzema singlami: wcześniej wspomnianym „Your high”, „Glow on” oraz „Oczyszczenie”. W późniejszych latach artystka wydała jeszcze takie utwory jak „Too late”, „Lime” czy „Grateful”; w tym ostatnim pokładała duże nadzieje, gdyż właśnie z tą piosenką wzięła udział w polskich preselekcjach do konkursu Eurowizji.
Gwiazda polskiej estrady
Dzisiaj gwiazda przekierowała znaczną część swojej uwagi na zgłębianie tematyki dotyczącej duchowości. Dziś artystka skupia się głównie na różnego typu większych wydarzeniach muzycznych oraz na uczestnictwie w programach rozrywkowych, w których wciela się w rolę jurora.
Niezależnie od tego, jaką drogę Edyta wybierze i czy zaskoczy wszystkich nową płytą, wciąż bez wątpienia będzie nas zachwycać niespotykanym talentem i wspaniałym głosem, który wybrzmiewa w jej dotychczasowych utworach.
AZG