tvp.pl

Niezapomniane teksty z „Kariery Nikodema Dyzmy”. „Nie chciałbym pana obrazić, polubiłem pana”

Roman Wilhelmi i Wojciech Pokora (fot. TVP)
podpis źródła zdjęcia

„Kariera Nikodema Dyzmy” to nie tylko znakomita produkcja z niezapomnianymi rolami, idealnie dobranymi plenerami i interesującą historią. Jest w tym serialu coś jeszcze. To cięte, błyskotliwe dialogi, w których prym wiodą Wojciech Pokora i Roman Wilhelmi.

Na takich taksówkach jeździli tytułowi „Zmiennicy" (fot. Mateusz Łaniewski/ TVP)

Tych cytatów ze „Zmienników” nigdy nie zapomnimy. Arcydzieło Barei kończy 35 lat

Kategorie

Trudno powiedzieć, czym byłaby „Kariera Nikodema Dyzmy” bez genialnych Żorża Ponimirskiego i Kunickiego, w których wcielili się Wojciech Pokora i Bronisław Pawlik. Postaci te nadają niepowtarzalnego kolorytu, a ich rozmowy z Nikodemem przeszły do historii polskiego kina.
To Żorż jako jedyny wie, kim naprawdę jest Dyzma, i demaskuje oszusta już na pierwszym spotkaniu. Teraz Dyzma nie musi się ukrywać przy Ponimirskim i pokazuje przy nim swoje prawdziwe oblicze. Zaowocowało to scenami, w których obaj dają mistrzowski popis swoich umiejętności aktorskich.
Taki moment następuje już podczas ich pierwszego spotkania, kiedy Ponimirski, ku zdziwieniu Dyzmy, zwymyślawszy Kunickiego w ogrodzie w Nieborowie, zaczyna płakać.

„Nie chciałbym pana obrazić, polubiłem pana”

Żorż: (Po niespodziewanym wybuchu płaczu) Musi mi pan wybaczyć, mam nieco roztrojony układ nerwowy.

Dyzma: Bardzo proszę.

Żorż: Co mi pan tam bardzo prosisz, panie jak tam panu na przezwisko? Podoba mi się, więc płaczę. Anglicy w takich sytuacjach mawiają... Ale pan chyba nie rozumie po angielsku? 

Dyzma: No nie rozumiem. 

Żorż: Świetnie, więc od teraz, gdy zechcę pana zwymyślać, zrobię to w języku angielskim. Nie chciałbym pana obrazić, polubiłem pana. 

Dyzma: Bardzo proszę.
Na końcu rozpoznaje Nikodema jako „chama”, zarówno po wyglądzie, jak i nazwisku, mówiąc, że „chamy honoru nie mają”. Dyzma – kwituje już po jego odejściu – „to wariat, na pewno wariat”.

„Słyszałem, że są takie uderzenia”

Innym razem Dyzma oświadcza hrabiemu, że żeni się z jego siostrą, i prosi, aby arystokrata nauczył go angielskiego. Żorż wybucha, a później uspokaja się. Nikodem zaczyna mu grozić. 

Dyzma: Tylko pamiętaj, ze mną żartów nie ma, a i w pysk potrafię tak dać, że wszystkie zęby wylecą. 

Żorż: Naprawdę to ciekawe, ja słyszałem, że są takie uderzenia, ale nigdy nie widziałem. Wie pan co, ja zawołam Antoniego. Niech pan na nim zademonstruje. Antoni, Antoni! 

Dyzma: Ja nie Antoniemu dam w pysk, a tobie. No wybieraj, wybieraj. Co wolisz? No szybko – wybieraj! 

Żorż: Co za poniżenie, co za upadek! Mam tego mużyka nazywać na „ty” i jeszcze pakować angielszczyznę w ten tępy łeb.

„Trzy i pół tysiąca to za dużo? A więc cztery”

Do historii przeszły również rozmowy Dyzmy z Kunickim. Dziś postawa Nikodema renegocjującego swoją pensję z pewnością zrobiłaby wrażenie na niejednym marketingowcu. 

Kunicki: To trzy tysiące. 

Dyzma: Trzy i pół tysiąca. 

Kunicki: A to znowu nie będzie za dużo (śmieje się). 

Dyzma: Jak dla pana trzy i pół to jest za dużo! To cztery!

„Pana żona wychodzi za mnie”

Rewelacyjna jest także scena, w której Dyzma oznajmia Kunickiemu, że Nina wychodzi za niego za mąż. 
 
Dyzma: Pańska żona rozwodzi się i wychodzi za mnie. 
 
Kunicki: Ach, tak? Może przyjechała z panem? 

Dyzma: Nie, nie. Jest w Komorowie. 

Kunicki: Kiedy moja żona powzięła to postanowienie. To niemożliwe. Nic nie wspominała mi o tym. Może to jakiś nowy kaprys. Kaprys pod wpływem pańskiej intrygi. 

Dyzma: Jakiej tam intrygi?! Po prostu zakochała się we mnie i ma dość starego dziada.
Następnie Dyzma wyjaśnia Kunickiemu, że zabierze mu majątek (zagarnięty przez Kunickiego oszustwem). Wybucha kłótnia. 

Kunicki (na koniec awantury): Są jeszcze sądy! 

Dyzma: A to bydlę! On sądem straszy?! Tfu! (bardzo wyraźnie)

„Hrabina Koniecpolska? Poznałem po głosie”

Inną pamiętną sceną jest ta, w której Dyzma – już jako ważna figura – odbiera kolejny telefon w pałacu. „Czego?! Pani może z prasy? Wie pani... Wie pani, do czego ja używam gazet?! Proszę mi nie przerywać... Ty babo głupia! Oj... Hrabina Koniecpolska... Poznałem po głosie!”
Doskonała jest także scena, kiedy Koniecpolska (Ewa Szykulska), zaciągająca w języku polskim niczym hrabia Liciński w „Lalce”, rozmawia z Dyzmą po raz pierwszy. Pozostali rozmawiają w języku Szekspira. W końcu jedna z osób zaczyna mówić po polsku. 

Dyzma: Nareszcie coś po polsku. 

Jedna z dam: Pan prezes jest wrogiem języków obcych? 

Dyzma: Bynajmniej. Uważam, że języki trzeba zostawić dla zagranicy i dla literatury, a mówić po polsku. 

Koniecpolska: A jeśli się nie potchafi? 

Dyzma: To niech się nauczy.

„Z was się śmieję”

Trudno też odmówić geniuszu scenie na przyjęciu, w której Żorż objawia w końcu wszystkim prawdę o Dyzmie.
,,

Z was się śmieję! Z was! Elita! Otóż oświadczam wam, że wasz mąż stanu, wasz Cincinnatus, wasz wielki człowiek, wasz Nikodem Dyzma, to zwykły oszust, co was za nos wodzi, to sprytny łajdak, fałszerz i jednocześnie kompletny kretyn!


– wykrzykuje na spotkaniu, na którym Dyzma zostaje poproszony o zostanie premierem.
Słowa Żorża arystokraci kwitują krótko: „to wariat, to wariat”, po czym z podziwem, kiedy Żorż wybucha niepohamowanym śmiechem, patrzą na Dyzmę. Tą sceną kończy się serial, który dziś widzowie mogą zobaczyć na TVP VOD.

RS
Więcej na ten temat