„Jako dzieciak nie robiłem niczego oprócz chodzenia do szkoły, odrabiania zadań domowych i grania na gitarze” – przyznał niegdyś Jimmy Page, który 20 lat temu został okrzyknięty jednym z najlepszych gitarzystów heavymetalowych wszech czasów według magazynu „Guitar World”. Założyciel legendarnego zespołu Led Zeppelin 9 stycznia skończył 80 lat. Gdy zagłębimy się w jego twórczość, okazuje się, że to niejedyna okrągła rocznica, którą mogą świętować fani zespołu w 2024 roku.
Młodość Jimmy’ego Page’a
Jimmy Page już od dziecka fascynował się muzyką. Po raz pierwszy chwycił za gitarę w wieku 12 lat. Można powiedzieć, że to było jak przeznaczenie, ponieważ ani jej nie kupił, ani nie dostał w prezencie. Instrument został znaleziony w mieszkaniu w Epsom w hrabstwie Surrey, dokąd Jimmy przeniósł się z rodziną w 1952 r. Pięć lat po przeprowadzce z Heston w Wielkiej Brytanii zaczął grać we własnej grupie skliffle’owej (mieszanka folku, jazzu i bluesa), ale bez większych sukcesów. Światową sławę przyniosła mu działalność w zespole Led Zeppelin, który powstał z inicjatywy Jimmy’ego w 1968 r.

Debiut Led Zeppelin niczym amerykański sen
Rok po uformowaniu Zeppelinów, w których składzie znaleźli się także Robert Plant (wokal), John Bonham (perkusja) oraz John Paul Jones (bas), panowie wydali debiutancki album „Led Zeppelin”.
,,Nie mieliśmy wielkich ambicji. Założyliśmy sobie: spróbujemy zrobić coś razem i przekonamy się, co z tego wyjdzie
– tak Jimmy Page wspomina początki zespołu.

Choć domem dla muzyków z Led Zeppelin była Wielka Brytania, ich pierwszy krążek ukazał się najpierw w Stanach Zjednoczonych. Było to dokładnie 12 stycznia 1969 r., co oznacza, że w tym roku mija 55 lat, odkąd światło dzienne ujrzały takie utwory jak „Good Times Bad Times”, „Babe I’m Gonna Leave You” czy „I Can’t Quit You Baby”.
Ciekawostką jest, że zanim Led Zeppelin przyjął nazwę, pod którą znany jest nam do dziś, wcześniej działał pod szyldem The New Yardbirds. Partie Page’a można także usłyszeć na nagraniach nie mniej znanych grup, m.in. Stonesów, The Who czy The Kinks. Zanim jednak Jimmy zasłynął w Londynie jako muzyk sesyjny, próbował swoich sił w malarstwie. Ze szkoły plastycznej zrezygnował ostatecznie w 1963 r.
Solówki Page’a jako kamienie milowe w historii rocka
Na twórczości Led Zeppelin wzorowało się wielu artystów muzycznych. Solówka Jimmy’ego ze „Stairway to Heaven”, czyli najpopularniejszego utworu grupy, znalazła się na 1. miejscu listy „100 Greatest Guitar Solos”, sporządzonej przez magazyn „Guitar World”. Nic zatem dziwnego, że Page do dziś uznawany jest za jednego z najwybitniejszych gitarzystów wszech czasów.
,,Jimmy kojarzy mi się z akrobatą na trapezie. Zniekształca i wydłuża nuty, a potem gra potężne riffy, które stanowiły o sile Led Zeppelin
– opisywał znany wirtuoz gitary Jeff Beck, którego Page zapoznał jeszcze w latach szkolnych.

Choć Led Zeppelin rozpadł się po śmierci Bonhama w 1980 r., niebywały sukces zespołu pozwolił pozostałym muzykom na pełną emancypację i rozpoczęcie kariery solowej. Od tej pory Jimmy Page nie tylko wydawał własne albumy, lecz również nagrywał muzykę do filmów, m.in. do „Życzenia śmierci II” i „Życzenia śmierci III”.
Ukoronowanie działalności Jimmy’ego Page’a
W 2004 r. miesięcznik „Guitar World” umieścił Jimmy’ego Page’a na 6. miejscu listy „100 najlepszych gitarzystów heavymetalowych wszech czasów”, natomiast pod koniec następnego roku założyciel Led Zeppelin został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego.