Cztery lata temu, 26 stycznia 2020 r., tragiczna śmierć Kobego Bryanta wstrząsnęła koszykarskim światem. Jeden z najsłynniejszych zawodników w historii NBA zginął w katastrofie helikoptera pod kalifornijskim Calabasas razem z córką i siedmioma innymi osobami. Dziś przypominamy, jak niezwykłą postacią był Mamba.
Kobe Bryant uważany jest za jednego z najlepszych graczy w historii NBA. Był pięciokrotnym mistrzem ligi, osiemnastokrotnym uczestnikiem spotkań All Star i czterokrotnie został ogłoszony najlepszym zawodnikiem tych meczów. Całe życie wierny był jednej drużynie – Los Angeles Lakers, z którą spędził dwadzieścia lat profesjonalnej kariery. Oprócz nagród za mistrzostwa zdobyte z Jeziorowcami i dwóch medali olimpijskich wywalczonych z reprezentacją USA w ręce koszykarza powędrował także Oscar za krótkometrażowy film „Dear Basketball”, który powstał na podstawie napisanego przez niego listu.
Szczególne miejsce w jego życiu zajmowała rodzina. Bryant zawsze powtarzał, że misją dorosłych jest bycie inspiracją dla dzieci, i podkreślał, że najbardziej dumny jest nie ze swojej wspaniałej kariery koszykarskiej, ale właśnie z bycia ojcem. Spośród czterech córek: Natalii, Gianny, Bianki i Capri to lecąca z nim feralnego dnia Giannina chciała kontynuować jego dziedzictwo. Regularnie bywała z nim na meczach ligowych i sama grała w drużynie koszykarskiej.
Dlaczego Mamba?
Bryant nadał sobie pseudonim Black Mamba po obejrzeniu filmu „Kill Bill” Quentina Tarantino – był to pseudonim głównej bohaterki, śmiertelnie niebezpiecznej członkini „Plutonu Śmiercionośnych Żmij”. Czarna mamba jest bowiem rodzajem niezwykle jadowitego węża pochodzącego z Afryki. Koszykarz postanowił przyjąć ten przydomek po swoich problemach osobistych w latach 2003– 2004 i dostosował do niego swoje boiskowe alter ego – był równie zabójczy dla rywali na parkiecie, jak wąż czarna mamba dla swoich ofiar.
Jak wyglądały początki kariery Kobego Brytanta?
Kobe Bryant urodził się 23 sierpnia 1978 r. w Filadelfii jako syn byłego gracza NBA Joe „Jellybeana” Bryanta. Chłopiec, którego imię ma związek ze słynną wołowiną pochodzącą z japońskiego regionu Kobe, nie dorastał jednak w rodzinnej Pensylwanii, a we Włoszech, gdzie wówczas grał jego ojciec. Od początku interesował się koszykówką, a po powrocie rodziny do USA w 1991 r. dołączył do drużyny Lower Merion High School, którą doprowadził do mistrzostwa stanu. Wyróżniał się na parkietach do tego stopnia, że ówczesny trener 76ers, John Lucas, zaprosił go nawet do treningów ze swoim zespołem.
Po ukończeniu szkoły średniej Mamba od razu postanowił przenieść się do NBA, choć jego wyniki w nauce mogły zapewnić mu miejsce w wielu dobrych college’ach. Wziął udział w drafcie w 1996 r., gdzie został wybrany przez Charlotte Hornets z numerem trzynastym. Jednak niedługo potem wymieniono go za Vlade Divaca i przeniesiono do Los Angeles Lakers.
Zawsze wierny Los Angeles Lakers
W purpurowo-złotych barwach LA Lakers Bryant spędził całą swoją profesjonalną karierę. W tym czasie zdobył z drużyną pięć tytułów mistrzowskich i zapewnił sobie w szeregach Jeziorowców równie dużo fanów, co oponentów. Bywał trudny, egoistyczny i bezczelnie pewny siebie. Uważał, że wszystko robi najlepiej. Czasem wydawało się, że zależy mu tylko na zdobywaniu punktów. Wściekał się, gdy kolegom nie szło i często nie potrafił zaufać ich umiejętnościom. Zachowywał się nieznośnie, gdy trener ściągał go z boiska. Był też jednak niesamowicie utalentowanym koszykarzem i jednym z najważniejszych zawodników w historii Lakersów, z charakterystycznym stylem gry, podobnym do tego, który prezentował Michael Jordan. Niektórzy mawiali zresztą, że był dla NBA pierwszej połowy XXI w. tym, czym Jordan był dla ligi w latach 90.
Osiemnaście razy zagrał w meczach All Stars NBA i czterokrotnie został wybrany najlepszym zawodnikiem tych spotkań. W trakcie trwającej dwadzieścia lat kariery rozegrał 1346 meczów w sezonie zasadniczym i 220 w fazie play off. Zdobył w lidze 33 643 punktów. W całej historii NBA na swoim koncie więcej zgromadziło tylko trzech zawodników. Bryant był również powoływany do reprezentacji olimpijskich USA w 2008 i 2012 r. W obu przypadkach wyjazd na imprezę zakończył się zdobyciem złotego medalu.
Olśnić po raz ostatni… Kobe Bryant przechodzi na sportową emeryturę
Końcówkę jego kariery naznaczyły kontuzje, przez które trudno było mu dorównać dużo młodszym kolegom z drużyny. W listopadzie 2015 r. ogłosił, że po zakończeniu sezonu przejdzie na emeryturę.
Swój ostatni mecz rozegrał 13 kwietnia 2016 r. Po raz ostatni olśnił wówczas publiczność zgormadzoną w wypełnionym po brzegi Staples Center, zdobywając 60 punktów i prowadząc Lakersów do zwycięstwa nad Utha Jazz. Gdy zszedł z parkietów, jego zespół postanowił uhonorować go zastrzeżeniem aż dwóch numerów koszulek, z którymi grał – 8 i 24. Stał się dziesiątym graczem Jeziorowców, który dostąpił tego zaszczytu i pierwszym w historii NBA, który doczekał się aż dwóch zastrzeżonych numerów.
Rekordy Kobego Bryanta
W trakcie swojej kariery Amerykanin przez długi czas występował na poziomie, któremu niewielu mogło dorównać – prowadził LA Lakers do wielu sukcesów i zapisał na swoim koncie kilka rekordów. W momencie debiutu był najmłodszym zawodnikiem, który rozpoczął mecz NBA jako starter – miał wówczas osiemnaście lat, pięć miesięcy i pięć dni. Zaledwie rok później został również najmłodszym graczem w historii, który wystąpił w meczu All-Stars. Miał zaledwie dziewiętnaście lat i sto siedemdziesiąt dni, kiedy w 1998 r. zagrał w drużynie Konferencji Zachodniej.
Jest również rekordzistą wśród obrońców. Żaden inny zawodnik grający na tej pozycji nie oddał więcej rzutów wolnych (8 378) i nie zdobył więcej punktów (33 643) niż on. Jego pamiętne 81 punktów w meczu z Toronto Raptors to drugi wynik wszech czasów i najwyższe indywidualne osiągnięcie zawodnika od czasu połączenia NBA i ABA w latach 70., jeśli chodzi o punkty zdobyte podczas jednego meczu.
Bryant nie zwalniał tempa z wiekiem. W swoim pożegnalnym meczu zdobył 60 punktów i został najstarszym zawodnikiem, któremu udało się tego dokonać w pojedynczym spotkaniu. Miał wtedy 37 lat i 264 dni. Warto również dodać, że Kobe był graczem, który reprezentował barwy LA Lakers najdłużej w historii zespołu i najwięcej razy dotarł z nim do playoffów.
And the Oscar goes to… Kobe Bryant
W 2018 r. sportowiec dopisał do swojej bogatej listy sukcesów kolejny, tym razem związany z branżą filmową. Krótkometrażowa produkcja animowana „Dear Basketball”, której Mamba był bohaterem i współproducentem, otrzymała Oscara jako najlepszy film w swojej kategorii. Koszykarza do projektu zainspirowała córka, a podstawą produkcji był list napisany i opublikowany przez Bryanta, gdy ogłaszał koniec swojej kariery.
Ostatni lot
26 stycznia 2020 r. Kobe wraz ze swoją 13-letnią córką i przyjaciółmi miał udać się na mecz Gianny, który rozgrywany był w oddalonym o dwie godziny jazdy samochodem ośrodku Mamba Sports Academy w Thousand Oaks. Helikopter, do którego wszyscy wsiedli, by skrócić podróż, wielokrotnie pokonywał ową trasę, ale tym razem warunki pogodowe były dużo gorsze. W oficjalnym raporcie z dochodzenia, jaki wydano w lutym 2021 r., za prawdopodobną przyczynę wypadku uznano błąd pilota, który źle nawigował maszynę z powodu „dezorientacji przestrzennej”. Był on przekonany, że wznosi się ponad mgłę, podczas gdy w rzeczywistości opadał i rozbił maszynę na zboczu wzgórza pod kalifornijskim Calabasas. Dodano również, że z powodu panującej wówczas pogody w ogóle nie powinno było dojść do lotu.
Tuż po katastrofie do Los Angeles płynęły kondolencje z całego świata. Na kilka dni zawieszono rozgrywki ligowe, w wielu zakątkach globu na budynkach i telebimach w centrach miast wyświetlano wspólne zdjęcia Bryanta z córką, powstawały też poświęcone im murale. Oficjalne pożegnanie miało miejsce w Staples Center. Prowadził je Jimmy Kimmel, który znał rodzinę Bryantów od ponad dwudziestu lat. W ceremonii brało udział także wielu innych sportowców i artystów, między innymi Alicia Keys, która zagrała na fortepianie „Sonatę Księżycową” – ulubiony utwór Vanessy i Kobego.