Fabularny debiut Marcina Koszałki był opowieścią zainspirowaną historią seryjnego mordercy z lat 60., nazywanym „wampirem z Krakowa”. Reżyser nakręcił mroczny thriller o odkrywaniu zła przez młodego chłopaka. Główną rolę zagrał w nim Filip Pławiak. Film „Czerwony pająk” jest dostępny na platformie TVP VOD.
Karol Kramer (Filip Pławiak) to zwyczajny nastolatek z Krakowa. Pochodzi z dobrego domu, dobrze radzi sobie w szkole, odnosi sukcesy sportowe w skokach do wody, a poza tym poznał dziewczynę Dankę (Julia Kijowska) i jest zakochany.
Pewnego dnia pojawia się jako pierwszy przy zwłokach chłopca. Dziecko zostało zamordowane, lecz trudno stwierdzić, kto je zabił. Może zrobił to Karol, a teraz tylko udaje, że był pierwszym, który znalazł ciało... Od tego czasu chłopak zaczyna fascynować się złem. Podąża za seryjnym mordercą, który morduje kolejne dzieci. W tym samym czasie poznaje weterynarza Lucjana Staniaka (Adam Woronowicz). Mężczyzna skrywa w sobie pewną mroczną tajemnicę, która intryguje nastolatka. Nawiązuje z nim dziwną relację. Może to sprowadzić na niego śmiertelne niebezpieczeństwo.
Oparty na prawdziwej historii
W pisaniu scenariusza do tego filmu twórcy zainspirowali się historią prawdziwego mordercy. Karol Kot był uczniem technikum, który za swoje zabójstwa został skazany na karę śmierci i stracony w 1968 r. Jednak historia „wampira z Krakowa” jest dla autorów „Czerwonego pająka” jedynie pewnym punktem odniesienia. Nie trzymają się wszystkich faktów z życia Kota ani nie próbują pokazać, że to bohater filmu zabijał.
Zza historii młodego mordercy wyłania się Kraków lat 60.; podobne są też niektóre sytuacje, jak choćby nieoczywista relacja miłosna ze starszą dziewczynę, a także fascynacja bohatera morderstwami i krwią. Studium zła stało się dla twórców tej produkcji najistotniejszym kryterium, natomiast wiele scen i wątków pozostawili niedopowiedzianymi. Autorzy „Czerwonego pająka” pozwalają widzom indywidualnie zinterpretować obejrzaną treść, aby sami odpowiedzieli sobie na pytania zadane przez filmowców. „Fascynuję się kinem Hanekego, gdzie dużo rzeczy dzieje się pod spodem. (…) Widz będzie musiał trochę pomyśleć. Będzie musiał przeżyć film po obejrzeniu” – powiedział reżyser Marcin Koszałka podczas spotkania po projekcji „Czerwonego pająka” podczas Sopot Film Festival w 2016 r.

Doświadczony twórca i młoda gwiazda kina
„Czerwony pająk” był reżyserskim debiutem Marcina Koszałki w kinie fabularnym, choć przed nakręceniem tego filmu miał już ogromne doświadczenie. Zaczynał jako operator i tym zajmuje się do dziś. Jest bardzo uznanym autorem zdjęć zarówno w Polsce, jak i za granicą. Równolegle rozwijał karierę reżysera dokumentalnego. Zadebiutował wówczas krótkometrażowym obrazem „Takiego pięknego syna urodziłam” z 1999 r. Jest to film o jego domu rodzinnym, w którym własna matka zarzuca mu, że popełnił w życiu wiele błędów. Reżyser sportretował toksyczną relację rodzica i dziecka na swoim przykładzie.
W kinie dokumentalnym poruszał też temat seryjnych morderców. W filmie dokumentalno-fabularyzowanym „Zabójca z lubieżności” z 2012 r. Koszałka zajął się sprawą Joachima Knychały (zwanego „wampirem z Bytomia”), seryjnego zabójcy ze Śląska, który został skazany na karę śmierci. Bohaterem tej produkcji jest dziennikarz śledczy Edward Kozak; opisał on przypadek wampira, a także rozmawiał z nim. Po wielu latach od śmierci Knychały dziennikarz nadal fascynuje się seryjnym mordercą.
Fabularny debiut Koszałki „Czerwony pająk” kontynuuje tematy, które reżyser podejmował już wcześniej. W filmie ponownie pojawia się seryjny zabójca, bohater fascynujący się jego morderstwami, widzimy także trudną relację z rodzicami, a szczególnie matką. Widać ją zwłaszcza w jednej z ostatnich scen „Czerwonego pająka”, kiedy bohater spotyka się ze swoją rodzicielką, graną przez Małgorzatę Foremniak.

Główną postać w filmie odtworzył Filip Pławiak. Dziś aktor jest jednym z najgorętszych nazwisk w polskim kinie i serialu. Wówczas była to dla niego druga pierwszoplanowa rola w karierze. Przygotowania do filmu nie należały do łatwych. Aktor otrzymał od reżysera skomplikowane zadania, a także podjął się zrobienia niełatwej rzeczy. „Reżyser nie chciał, abym za bardzo wbijał się w psychologię seryjnych morderców. To nie było moje zadanie. (…) Ja miałem się zafascynować. Dążyliśmy do tego na różne sposoby, m.in. byłem przy sekcji zwłok. To było bardzo ciekawe doświadczenie, bo przebywanie w obecności martwego ciała i ten zapach, który unosi się w powietrzu, pozostaje na długo w pamięci i można go sobie przypomnieć w trakcie odgrywania roli na planie” – wspominał Filip Pławiak podczas konferencji prasowej na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni.
Nagrody dla „Czerwonego pająka”
Reżyser otrzymał nagrodę specjalną jury na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni. Marcin Koszałka nie tylko stworzył „Czerwonego pająka”, ale był także jego współscenarzystą i operatorem. Za zdjęcia do produkcji dostał statuetkę Jantar na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” w 2016 r. Na tym samym festiwalu wyróżnienie za główną rolę w „Czerwonym pająku” zdobył Adam Woronowicz.
MJ