Marka Tesla, kojarzona z funkcjami zbliżonymi do autonomicznej jazdy, znalazła się w centrum uwagi z powodu alarmujących statystyk wypadkowości. Najnowsze dane wskazują na znaczący wzrost liczby incydentów drogowych z udziałem tych pojazdów w USA. Szczególnie szokujące są te dotyczące wysokiej śmiertelności.
Raport firmy LendingTree ujawnia, że w 2024 roku na każdy tysiąc właścicieli Tesli przypadało niemal 37 incydentów drogowych. To znaczący wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim, kiedy wskaźnik wynosił około 32 przypadki. Szczególnie wysoką wypadkowość odnotowano w stanach New Jersey i Kalifornia, gdzie liczba zdarzeń przekroczyła 70 na 1000 kierowców.
Mimo zaawansowanych systemów bezpieczeństwa, kluczowym czynnikiem ryzyka okazuje się ludzkie zachowanie. Badania wskazują na częste przypadki rozproszenia uwagi, szczególnie podczas jazdy nocnej i korzystania z urządzeń mobilnych. Niepokojące są także statystyki dotyczące jazdy pod wpływem alkoholu - kierowcy Tesli zajmują trzecią pozycję w tej kategorii.
Przeczytaj także: Tesla traci na wartości - dlaczego tak się dzieje?
Według badań iSeeCars z końca 2024 roku, wskaźnik śmiertelności w wypadkach z udziałem Tesli jest ponad dwukrotnie wyższy niż średnia dla innych marek. Choć pojazdy wyposażone są w zaawansowane systemy wspomagania, jak Autopilot czy Full-Self-Driving, technologie te wciąż wymagają pełnej uwagi kierowcy.
Eksperci podkreślają konieczność edukacji kierowców w zakresie prawidłowego korzystania z systemów wspomagających. Mimo że Tesla oferuje jedne z najbardziej zaawansowanych rozwiązań autonomicznych na rynku, obecne technologie pozostają na poziomie 2 automatyzacji, co oznacza, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo jazdy nadal spoczywa na kierowcy.
Przeczytaj także: Tesla Model 3 LR RWD - test