Ominęła zamykające się zapory. W efekcie jej SUV utknął na przejeździe. Kobieta nie wyglądała na spanikowaną. Za kierownicą auta grzecznie czekała aż pociąg przejedzie zaledwie kilka centymetrów od maski jej pojazdu. Było naprawdę niebezpiecznie.
Samochód osobowy nie ma żadnych szans w starciu z rozpędzonym pociągiem. Nawet jeżeli jest to duży SUV. Kierowcy najwyraźniej nic sobie z tego nie robią. I udowadnia to kolejna sytuacja na przejeździe kolejowym. Tym razem do niebezpiecznego zdarzenia doszło w wielkopolskim Mokrzu. W tym przypadku było tylko o włos od tragedii.
Przeczytaj także: Tesla nie hamowała. Po prostu wjechała w ścianę. Bo była na niej namalowana droga
Slalomem chciała ominąć półzapory. Utknęła SUV-em na przejeździe
Wideo opublikowane przez PKP PLK pokazuje prostą sytuację. Przed przejazdem kolejowym włączają się czerwone sygnały błyskowe. Te oznaczają, że zaraz rozpocznie się zamykanie półzapór. Jednocześnie to znak dla kierowców, że powinni rozpocząć hamowanie. Od tego momentu nie mają prawa wjechać na przejazd.
Sygnał ten nie zniechęcił jednak kierującej Toyotą. Widocznie bardzo się spieszyła... Prowadząca ominęła zatem półzaporę, która zamknęła przejazd dla jej kierunku jazdy. Niestety gdy wjechała na tory, zamknęła się również półzapora na przeciwległym pasie. Co w sumie można było przewidzieć... W ten sposób SUV utknął na torach. Co zrobiła w tej sytuacji kierująca? Wyszła z auta i postanowiła unieść szlaban. To nawet się udało, tyle że szlaban ponownie opadł. Opadł, zanim kierująca dotarła do auta i zdążyła zjechać z przejazdu.
Przeczytaj także: Rekordowe mandaty dla kierowców. "Czempion" dostał 610 punktów karnych. Zapłaci też... 46 tys. zł
Pociąg przejechał kilka cm od jej auta. 2000 zł mandatu to za mało...
Czasu na podejmowanie kolejnej reakcji nie było. Pociąg nieubłaganie zbliżał się do przejazdu. W tej sytuacji zaskakuje jednak spokojne zachowanie prowadzącej. Bo ta po prostu wróciła do auta, usiadła za jego kierownicą i patrzyła, jak pociąg przejeżdża dosłownie kilka centymetrów od maski SUV-a. Życie uratowała jej naprawdę niewielka przestrzeń. Po tym jak pociąg przejechał, a półzapory uniosły się, kobieta po prostu odjechała.
Kierująca miała naprawdę dużo szczęścia. Zachowała się nieodpowiedzialnie, ale do kolizji z pociągiem nie doszło. Choć jej szczęście nie trwało długo. Bo nagranie z przejazdu trafiło do jednostki policji. Ta ustaliła właściciela pojazdu i znalazła kierującą. Została ona ukarana mandatem wynoszącym 2000 zł. Dostała też 15 punktów karnych. 2000 zł grzywny to dużo. Przykład kierującej Toyotą pokazuje jednak, że kwota nie działa na wyobraźnię kierowców. Takie sytuacja zdarzają się nagminnie. A przecież kara to pierwsza z kwestii. Drugą jest fakt, że na przejeździe i po zderzeniu z pociągiem naprawdę można stracić życie.