Obydwa są okrągłe i obydwa należą do katalogów znaków zakazu. Czy to jednak oznacza, że zakaz wjazdu i zakaz ruchu mówią o tym samym? Pomyłki w zakresie oznaczeń B-1 i B-2 mogą być naprawdę kosztowne. Kierowca zapłaci nawet 5000 zł mandatu.
Kierowca, który zdobył i posiada prawo jazdy, powinien znać przepisy drogowe. Przepisy i znaczenie wszystkich znaków. Tak nie zawsze jednak jest. Dobry przykład dotyczy oznaczeń B-1 i B-2. Te dla części prowadzących zdają się mówić o tym samym. Taki sposób myślenia stanowi jednak poważny błąd. Różnica między nimi jest oczywista i wynika wprost z ich definicji.
Czym się różni zakaz wjazdu od zakazu ruchu?
Pierwszy ze znaków drogowych, a więc zakaz ruchu, ma oznaczenie B-1 i białe tło oraz czerwoną obręcz. Oznacza tyle, że na danym odcinku drogi ruch pojazdów nie może się odbywać w obydwu kierunkach. Kierowca nie wjedzie za tablicę, ale z przeciwnej strony nie nadjedzie również inny użytkownik drogi.
Drugi ze znaków, a więc zakaz wjazdu, ma oznaczenie B-2 i czerwoną obręcz z białym prostokątem po środku. Taka tablica oznacza zakaz wjazdu od strony umieszczenia znaku. Mówi zatem kierującemu o tym, że gdyby zignorował oznaczenie, wjechałby pod prąd na drogę jednokierunkową.
Przeczytaj także: Znak B-35 i zakaz postoju. Kierowca może się zatrzymać na minutę czy dwie?
Zakaz wjazdu i zakaz ruchu a wyłączenia
Oznaczenia nie są bezwzględne. Czasami spod ich działania przepisy "wyjmują" niektórych użytkowników ruchu drogowego. Dobry przykład dotyczy:
- tabliczek z napisem "nie dotyczy". Mogą one wskazywać na typ pojazdu (np. rower, autobus) lub rodzaj użytkowników (np. mieszkańców rejonu, służby publiczne).
- osób niepełnosprawnych oraz kierowców przewożących takie osoby. Kierujący tacy mogą nie stosować się do znaku B-1, ale pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności i oznaczenia pojazdu kartą parkingową dla osoby niepełnosprawnej.
Przeczytaj także: Pierwsze są znaki, zasada prawej ręki czy sygnalizacja świetlna?
Mandat za złamanie zakazu wjazdu a mandat za załamanie zakazu ruchu
Wykroczenie polegające na niezastosowaniu się do znaków drogowych B-1 lub B-2 nie zostało opisane w taryfikatorze mandatów. To jednak oznacza naprawdę złą informację dla kierowcy. Bo podstawą wymierzenia kary stanie się art. 92 par. 1 ustawy Kodeks wykroczeń. Ten przewiduje karę grzywny. To oznacza, że strażnik miejski lub policjant może wystawić mandat opiewający na dowolną wartość z przedziału od 20 do nawet 5000 zł. Złamanie przepisów w tym zakresie wiąże się także z punktami karnymi. Taryfikator przewiduje za wykroczenie konkretnie 8 punktów.