Moto

Ubezpieczenie OC na skradziony PESEL - nowa metoda oszustów

Ubezpieczenie OC na skradziony PESEL (fot. mObywatel)
Ubezpieczenie OC na skradziony PESEL (fot. mObywatel)

W ostatnim czasie branża ubezpieczeniowa zmaga się z rosnącym problemem zadłużenia klientów, które w ciągu zaledwie sześciu miesięcy wzrosło o 88,3 mln zł, osiągając poziom 682,2 mln zł. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, największą część tej kwoty - 427,8 mln zł - stanowią zobowiązania przedsiębiorców, podczas gdy konsumenci zalegają z płatnościami na kwotę 254,4 mln zł.

Jednak oprócz narastających długów, sektor ubezpieczeniowy mierzy się z innym niepokojącym zjawiskiem - wyłudzeniami odszkodowań oraz zawieraniem fikcyjnych umów polis OC.


Polska Izba Ubezpieczeń alarmuje o wzroście liczby prób wyłudzeń odszkodowań. W 2023 r. wykryto ponad 37 tys. takich przypadków, co oznacza wzrost o 5 tys. w porównaniu z rokiem poprzednim. Dzięki czujności towarzystw ubezpieczeniowych udało się zapobiec nienależnym wypłatom na kwotę 452 mln zł. Niestety, przestępcy nieustannie doskonalą swoje metody działania.


Najnowszym procederem jest wykorzystywanie skradzionych danych osobowych do zakupu polis OC. Oszuści opłacają jedynie pierwszą ratę, a następnie zaprzestają dalszych płatności. Co istotne, zgodnie z obowiązującymi przepisami, towarzystwo ubezpieczeniowe nie może wypowiedzieć obowiązkowej umowy OC przed jej zakończeniem, natomiast wezwania do uregulowania zaległych składek kierowane są do nieświadomego niczego właściciela skradzionego numeru PESEL.

 

Dotychczas najpopularniejszą formą oszustwa ubezpieczeniowego było pozorowanie kolizji drogowych lub celowe powodowanie szkód w celu wyłudzenia odszkodowania. Jednak nasilająca się fala kradzieży numerów PESEL z różnorodnych baz danych stworzyła przestępcom nowe możliwości. Proceder polega na zakupie fikcyjnych polis OC z wykorzystaniem skradzionych danych osobowych, przy czym oszuści regulują wyłącznie pierwszą ratę składki.


„Takiego działania można było się spodziewać, ponieważ od kilku lat dane osobowe są cennym towarem, którym handluje się w Internecie" – komentuje Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl. „W efekcie prawdopodobieństwo, że przestępcy wykorzystają skradzione PESEL-e do zawierania fikcyjnych umów OC, jest bardzo wysokie. Zwłaszcza że szczególnie towarzystwa ubezpieczeniowe, a także sprzedawcy używanych samochodów nie mają ustawowego obowiązku sprawdzania, czy numer PESEL został zastrzeżony przez konsumenta".


Przeczytaj także: Znowu wyciekły dane kierowców Tesli. Musk i Trump jednogłośnie o problemie


W przeciwieństwie do firm ubezpieczeniowych, instytucje takie jak banki, firmy pożyczkowe, operatorzy telekomunikacyjni czy notariusze są zobowiązane do weryfikacji, czy numer PESEL nie został zastrzeżony. 

Fałszywe umowy kupna-sprzedaży

Inną metodą oszustwa jest zawieranie fałszywych umów kupna-sprzedaży pojazdów. Przestępcy podszywają się pod osoby trzecie, wykorzystując fakt, że sprzedający często nie weryfikują tożsamości potencjalnych nabywców. Oszuści wykorzystują zasadę, zgodnie z którą ubezpieczenie OC jest przypisane do pojazdu, a nie do jego właściciela, co oznacza, że nabywca może kontynuować polisę OC poprzedniego właściciela aż do daty jej wygaśnięcia.


Jeśli obowiązkowe ubezpieczenie zostanie przepisane na skradzione dane osobowe, a następnie wygaśnie bez odnowienia, wezwanie do zapłaty kary za brak OC może zostać skierowane do ofiary kradzieży tożsamości.


Skala problemu jest alarmująca. Według danych KRD, tożsamość jednego z mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego została wykorzystana do zawarcia fałszywych umów kupna-sprzedaży oraz ubezpieczenia aż 27 pojazdów. Podobny przypadek dotyczy mieszkańca Łodzi, którego dane osobowe posłużyły do analogicznych celów 18 razy.


Biorąc pod uwagę, że w 2025 r. maksymalna kara za brak OC samochodu osobowego wynosi 9330 zł, potencjalne grzywny mogą osiągnąć astronomiczne kwoty – dla 27 samochodów byłoby to blisko 251,9 tys. zł, a dla 18 pojazdów – 167,9 tys. zł.


W przypadku odkrycia, że padło się ofiarą takiego przestępstwa, należy niezwłocznie powiadomić policję, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny oraz towarzystwo ubezpieczeniowe, aby uniknąć poważnych konsekwencji finansowych.


Przeczytaj także: Przełomowy wyrok NSA: Kierowcy mają szansę uniknąć kar za brak OC

Więcej na ten temat